Po rewelacyjnym i do tego świetnie przyjętym „Nocarzu”, Magdalena Kozak stanęła przed bardzo trudnym zadaniem. Może wręcz karkołomnym. Utrzymać poziom. Nie zrobić błędu, nie zniszczyć tego, co zbudowała w pierwszej części. Najlepiej, to jeszcze bardziej rozkochać czytelników w przygodach Vespera, wampira z ABW. Ale przede wszystkim – utrzymać poziom! Nie zawieść. Przeczytałem „Renegata” jednym tchem, nie odrywając oczu od kolejnych stron przez dobre parę godzin. Magdalena Kozak sprostała wyzwaniu.
Zabawy z WordPressem, część #2 – gravatary oraz favicony
Dziś w ramach „Zabaw z WordPressem” zajmę się dwiema bardzo prostymi kwestiami, które – akurat w przypadku tej platformy – mogą się poniekąd przenikać. Choć ich ustawienie jest banalnie proste, może przynieść niezłe korzyści w ramach tworzenia „świadomości marki”. Oczywiście, to może być – i zapewne jest – nazbyt rozdmuchane określenie w kontekście prostego bloga. Ale skoro można się czymś wyróżnić, to czemu nie? Przedstawiam gravatary oraz favicony.
Przyznaję, że z gravatarami zapoznałem się dopiero przy okazji własnych przygód z WordPressem. Jak można dojść po samej nazwie, jest to zapewne jakaś odmiana avatara, prawda? Ano, tak – prawda. Sprawa wygląda następująco. Zaglądamy na polską stronę Gravatar.com i w tymże serwisie zakładamy sobie konto. Jeśli ktoś z Was jest już użytkownikiem WordPress.com (nie mylić z WordPress.org), wystarczy, że zaloguje się, korzystając z tamtych danych. Następnym krokiem jest przypisanie wybranego dowolnie obrazka do… swojego adresu e-mail. Czarodziejski „myk” polega na tym, że jeśli zostawiacie gdzieś komentarz, na dowolnym wordpressowym blogu lub na paru innych platformach, musicie podać swojego e-maila w celu uwiarygodnienia zacnych intencji (choć oczywiście spamboty i tak sobie z tym świetnie radzą). Jeśli zaś użyjecie w tym celu adresu e-mail, do którego przypisaliście sobie wcześniej avatara, to Wasz obrazek zostanie wyświetlony przy treści komentarza. (więcej…)
Nocarz, Magdalena Kozak – recenzja
Czy recenzent, piszący same peany o powieści debiutującej na księgarskim rynku autorki, nie wydaje wam się podejrzany? Czy nie patrzycie na niego z ukosa, zastanawiając się, gdzie trzyma kluczyki od swojego nowego Ferrari? Albo czy ma jakieś konto w szwajcarskim banku? Pewnie jak bym nie odpowiedział na zarzuty – nie uwierzylibyście mi. Cóż począć – sam się w tę niewygodną sytuację wpakowałem. Ale skąd miałem wiedzieć, że sięgając po „Nocarza” stracę całą noc, a później będę siedział nad klawiaturą, zastanawiając się, jak subtelnie zakamuflować swój zachwyt? (więcej…)
NBA 2k10 – Być jak Kobe Bryant
Jesień to taka pora roku, kiedy liście lecą z drzew, a z pracowni developerów wysypują się gry sportowe. Wszystkie PES-y, FIFY i NHL-e wybrały sobie właśnie ten okres na zaprezentowanie nowych odsłon. Nie inaczej jest i z serią NBA w wydaniu 2K Sports. Przed wami edycja 2k10.
Przyznaję, że ostatnią styczność z konsolowymi edycjami koszykówki miałem gdzieś w okolicach roku 2006, a później nie nadarzyła się już więcej taka okazja. Jak się okazało, sporo się od tamtej pory zmieniło i najświeższa edycja zdecydowanie nie jest jedynie ładniejszą kopią poprzednich rozwiązań. Nie potrafię wam odpowiedzieć na pytanie, czy NBA 2k10 jest najlepszym aktualnie dostępnym symulatorem kosza, ponieważ nie miałem jeszcze styczności z konkurencją od EA Sports, czyli NBA LIVE 10. Za to już teraz mogę powiedzieć, że jeśli macie ochotę na odrobinę kozłowania i wsadów, to produkcja ze stajni 2k Sports powinna was naprawdę zadowolić. (więcej…)
Zombie Apocalypse – Wypchany miłością… i C4
Byłem bardzo ciekaw, co wyjdzie z Zombie Apocalypse. Zapowiadało się bardzo przyjemnie, ale też miało wyjść w okresie, kiedy wszyscy będą rozpieszczeni letnimi hitami z XBLA. Shadow Complex, Trials HD, Splosion Man… Z taką konkurencją nie ma zabawy. Albo jest się dobrym, albo ma się połamane palce. Takie życie. Taki lajf. Czy Zombie Apocalypse obroniło się i nadal ma sprawne wszystkie stawy? (więcej…)
Mini Ninjas – Dmuchawce, latawce, wiatr
Hitman, Freedom Fighters, Kane and Lynch, Mini Ninjas – który z wymienionych tytułów nie pasuje do trzech pozostałych. Wiecie? Tak? Nie? Nie martwcie się, dziś i tak właśnie nie się zajmiemy. (więcej…)
Zabawy z WordPressem, część #1 – pluginy (wtyczki)
„If there is an issue, there is also a WP plugin” nabrało dla mnie prawie takiej samej rangi, jak „If it’s not on the Web, it does not exist”. Jeśli macie jakiś problem ze swoim WordPressem lub po prostu chcecie coś usprawnić czy zmodyfikować, najprawdopodobniej ktoś to już zrobił za Was.
Oczywiście, nie zawsze dostaje się gotowe rozwiązanie – czasem mamy do dyspozycji „jedynie” bardzo szczegółowy, idiotoodporny poradnik, jak coś zrobić. Jednak w tej części „Zabaw z WordPressem” skupię się właśnie na najprzydatniejszych wtyczkach, na jakie udało mi się trafić przez ostatni miesiąc poznawania tej zacnej platformy. Część wtyczek – tych związanych z SEO (Search Engine Optimization) – zostawię na artykuł związany z problematyką lubienia naszej strony przez Google’a, coby teraz nazbyt nie mieszać. (więcej…)
Księga Ocalenia – Nigdy więcej, Denzel!
Po Księdze Ocalenia nie spodziewałem się zbyt wiele. Przede wszystkim, średnio lubię filmy ze św. Denzelem. Trochę do kupna biletu podkusiła mnie informacja, że to film „twórców Matrixa”. Jak jednak pokazały mi napisy końcowe (ponieważ, oczywiście, nie wpadłem na to, żeby sprawdzić w internecie), owym „twórcą Matrixa” był w tym wypadku… producent, Joel Silver. Równie dobrze Księga Ocalenia mogła być reklamowana, jako „film twórców Sherlocka Holmesa”… (więcej…)
CHECKPOINT, czyli łódzki sklep z grami
Ten wpis powstał w jednym celu – promowania zacnej idei. Właśnie taką jest łódzki sklep z grami – CHECKPOINT.
Miałem okazję pomailować z założycielem, Piotrkiem „Siemaszem” Siemaszko. Chyba jego słowa najlepiej nakreślą Wam to, co stało za pomysłem otwarcia takiej przystani dla graczy:
Ja chcę określić zupełnie nowy kierunek na rynku – główny nacisk chcę położyć na walkę z piractwem. Jak uzbiera już się trochę pieniędzy, to do druku pójdą ulotki oraz plakaty. Chcę też tworzyć społeczność, zachęcam, by ludzie odwiedzali chociażby po to, by porozmawiać o tym, co się dzieje na rynku. Chcę, by klient miał świadomość, że rozmawia z osobą kompetentną.
Strona sklepu ciągle jest w fazie beta, ale już w tej chwili możecie za jej pośrednictwem rozeznać się w ofercie i dokonać zamówienia via Internet (albo drogą mailową, albo – w niektórych przypadkach – na allegro).
Nie pozostaje mi nic innego, jak zaproszenie łodzian do odwiedzenia sklepu, a pozostałych internautów – do zajrzenia na stronę domową CHECKPOINTu. :]
Zabawy z WordPressem, część #0 – wprowadzenie
WordPress jest popularny na całym świecie od dawna. Od jakiegoś czasu zaś staje się również coraz powszechniejszy w naszym rodzimym, internetowym zaścianku. Ba, jak widać, sam też się skusiłem wreszcie, by założyć coś, co de facto można nazwać „blogiem”, a i spora liczba moich znajomych uczyniła podobnie. Czy warto?
Całe szczęście, nie każdy blog musi być od razu „sweetaśny”, może też służyć też do całej gamy innych zastosowań. Na przykład archiwizacji własnych materiałów, które od kilku lat gromadzą się w różnych zakątkach sieci. Albo komentowania filmów, które się niedawno widziało, czy książek, które się niedawno czytało (tutaj akurat Blogger.com). Ba, można na nim również sklep postawić, jak pokazuje przykład Checkpointu z Łodzi. (więcej…)