Część z moich stałych czytelników wie pewnie, że od dawna jestem fanem ThinkPadów. Właśnie na laptopach z tej serii powstała duża część tekstów na mojej stronie, na ThinkPadzie napisałem też swoją pierwszą powieść. O tej sympatii wie też Lenovo Polska, które zrobiło mi gigantyczną przyjemność i zaprosiło mnie do ekwiwalentu sklepu z cukierkami dla osób mających słabość do ThinkPadów właśnie!
(więcej…)„Adrenalina”, konkursy literackie i „Dzień, w którym Robert Małecki powiedział mi, że mam dryg do pisania”
Kiedy reaktywowałem swoją stroną, napisałem, że przerwa była spowodowana m.in. pracą nad czymś dłuższym. Dużo dłuższym. Podzieliłem się już z Wami moją pierwszą bajką dla dzieci, o Chomiku Minimaliście. Ale to nie było to „długie coś”, nad którym pracowałem przez prawie dwa lata. Dziś z kolei chcę Wam po raz pierwszy zaprezentować opowiadanie spod mojego pióra (no, spod moich palców uderzających w klawiaturę). Nosi tytuł „Adrenalina” i napisałem je na konkurs „Stulecie polskiego kryminału”.
Mamy już w takim razie dwa z trzech elementów zawartych w tytule tego tekstu. Jest „Adrenalina”, jest i konkurs literacki. Ale co do tego wszystkiego ma znany, lubiany, poczytny i wielokrotnie nagradzany autor kryminałów, Robert Małecki? I czy to opowiadanie jest tym „długim cosiem”, nad którym pracowałem przez dwa lata?
Chcecie się przekonać? To zapraszam dalej.
(więcej…)Chomik Minimalista przyszedł się przywitać!
Cześć!
Chciałbym Wam dziś kogoś przedstawić. To Chomik, zwany Minimalistą. Mieliście się poznać dopiero za kilka miesięcy, gdy Chomik będzie się czuł w pełni gotowy, ale szaleństwo panujące na świecie zmobilizowało go do wcześniejszego wyściubienia nosa ze swojego zagraconego domku. Futrzak uznał, że nie można zawsze być do wszystkiego na sto procent gotowym i czasem trzeba po prostu pójść na lekki żywioł. Co też właśnie czyni – przywdział pelerynę, napiął klatę i jest gotowy do akcji!
(więcej…)Batman mógł powrócić, to ja też mogę
Cześć!
Gdy pierwszy raz od ponad dwóch lat zobaczyłem wordpressowy kokpit admina, to… po prostu ucieszyłem się, że postanowiłem przywrócić bloga do życia i znowu do Was i dla Was coś napisać.
Przerwa od prowadzenia strony miała u swego podnóża wiele niezależnych powodów. Głównym z nich była chęć spróbowania się z napisaniem czegoś dłuższego niż nawet najdłuższa rozprawa o filmie (do dziś chyba rekordzistą jest w tym zakresie tekst o trzeciej części Iron Mana). Czułem, że wpadłem w wir regularnego pisania relatywnie krótkich tekstów, ciągle trzymając się formuły opinii/recenzji. Nie potrafiłem wtedy równocześnie tego kontynuować i eksperymentować z czymś nowym. Musiałem się tego dopiero nauczyć i… Myślę, że się udało!
(więcej…)Not Just KoZ: Psycho-Pass
Autorem tekstu jest OsaX Nymloth.
Wyobraź sobie przyszłość, wcale nie tak odległą, w której całe Twoje życie jest kontrolowane przez nieomylny system komputerowy. On decyduje o tym, jaką ścieżkę kariery obierzesz, na podstawie jego wytycznych dzieje się wszystko w Twoim życiu. Osoby psychicznie niezrównoważone są izolowane, a potencjalni przestępcy łapani w momencie, w którym w ogóle pomyślą o czynie niezgodnym z prawem. W ten sposób społeczeństwo ma osiągnąć maksymalny poziom zadowolenia i bezpieczeństwa, poprzez nieustanną kontrolę potężnego Systemu Sibyl. Czujniki, sensory, drony – wszystko jest oczami systemu, który na bieżąco kontroluje stan każdego obywatela Japonii. Japonii ponownie odizolowanej od reszty świata, samowystarczalnej dzięki swojej technologii i nowemu systemowi społecznemu. (więcej…)
Not Just KoZ: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, czyli życie zaczyna się po 60-tce. Oby…
Autorem tekstu jest człowiek, dzięki któremu przeczytałem całą Wielką Kolekcję Komiksów Marvela – Makumba Jeleń.
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, jak się niedawno okazało, jest dopiero na półmetku, ale dotychczas wydane tomy pozwalają na sporą ilość przemyśleń dotyczącej już wydanych tomów i życzeń odnośnie drugiej „60-tki”.
Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła po zdobyciu egzemplarza z cyferką „60”, była świadomość, że moje mieszkanie jest bogatsze w dobytek warty 2400.00 zł. Trzeba przyznać, że „model ratalny” przyjęty przez Hachette w stosunku do wydawanych przez siebie kolekcji w tym wypadku był genialnym posunięciem. Z komiksami łączy mnie głównie sentyment z dzieciństwa, nieśmiertelne we wspomnieniach TM Semic pozwalało moim rodzicom na uszczuplanie portfela historyjkami obrazkowymi, co później skutkowało szantażowaniem rodzicieli przed balem w przedszkolu – kostium Spidermana musiał być! Ta odległa przeszłość wróciła do mnie, na szczęście bez części związanej z kostiumem pajęczaka, w momencie, gdy dowiedziałem o planach wydania serii komiksowej spod znaku Marvela. Gdyby układ wyglądał tak – dajesz 500 zł, a my wysyłamy Ci 20 komiksów, w życiu bym nie poświęcił takiej „wielkiej” sumy pieniędzy na coś tak błahego jak komiksy. Psychika ludzka jest mimo wszystko cudownym wynalazkiem i wydanie już prawie 5-krotnie więcej na przestrzeni ponad dwóch lat na tą samą błahość, nie dość, że nie przeraża, co więcej nie jest odczuwalna. Dlatego też biję wydawnictwu Hachette szczere pokłony za bycie „geniuszem zła”. (więcej…)
Not Just KoZ: Dlaczego prędzej czy później obejrzycie Agents of S.H.I.E.L.D.?
…czyli tekst gościny! Subiektywny i sugestywny przegląd powodów nie do odrzucenia autorstwa Margot & Nan z Ligi Charakternych.
Ile osób, tyle opinii o serialu „Marvel’s Agents of S.H.I.E.L.D.”, który niedawno wrócił na drugi sezon do kanału ABC. Teraz recenzje są bardzo pozytywne, ale w czasie trwania pierwszego sezonu (no dobrze, pierwszej połowy pierwszego sezonu) niemal wszyscy byli zgodni, że serialowi czegoś brakuje, że „to nie to”. Oczywiście dogodzić wszystkim jest niemożliwością, ale jeśli należycie do grupy, która po obejrzeniu dwóch-trzech odcinków stwierdziła: „meh…” i zarzuciła oglądanie, to zastanówcie się – czy nie skreśliliście tej produkcji zbyt pochopnie? Pilot serialu został bardzo pozytywnie przyjęty na Comic-Conie 2013, a w sumie obejrzało go ponad 12 milionów ludzi. Obecnie odcinki drugiego sezonu gromadzą przed telewizorami około 5 milionów widzów. Dużo? Nie dla stacji ABC. Dla porównania – „Flash” zadebiutował z porównywalną oglądalnością i władze CW były zachwycone, tyle że CW nie jest gigantem jak ABC. (więcej…)
Not Just KoZ #11: Thor – The God Butcher
Autorem tekstu jest Mateusz „DD” Zadrożny.
Co można powiedzieć o Gromowładnym Thorze? Na pewno to, że przed dwoma filmami z uniwersum Marvela nie był przesadnie popularny. Dla większości wiadomym było tylko, że walczy młotem, jest z Asgardu i przemierza niebiosa na rydwanie ciągniętym przez kozły (czemu nie było tego w Goat Symulator?). Dopiero kinowe uniwersum sprawiło, że Bóg Gromu zwrócił na siebie większą uwagę czytelników, a co najważniejsze – przyciągnął do siebie lepszych scenarzystów i rysowników.
Tak też się stało. Do niżej opisanych zeszytów serii „Thor: God of Thunder” rękę przyłożył Jason Baron, znany między innymi z bardzo dobrego (moim zdaniem) „See Wakanda and Die” z Black Panther. Rysunkami zajął się za to Esad Kibic – jest to moje pierwsze spotkanie z tym panem i złego słowa o nim powiedzieć nie mogę. Bardzo lubię taki typ kreski. Jedyne, do czego bym się przyczepił, jest sposób, w jaki rysowana jest twarz syna Odyna. Momentami wygląda jakby miał bardzo dziwnie zbudowaną czaszkę, a zwłaszcza żuchwę. (więcej…)
Kultura fizyczna #00, czyli rzecz o sporcie
Jakiś czas temu zacząłem temat seriali i pomyślałem, że… może w takim razie najwyższa pora zacząć też raz na jakiś czas pisać o jednym z moich największych i najważniejszych hobby? Zresztą, gdybym już miał koniecznie coś klasyfikować, to wyszłoby na to, że to mój absolutny numer jeden. O czym mowa? O sporcie – czy może raczej: o sportach wszelakich.
Trenuję praktycznie całe życie, miałem styczność z całą masą dyscyplin, zaliczyłem przygodę z, nazwijmy to, półzawodowstwem, zaś aktualnie nie wyobrażam sobie tygodnia bez solidnej dawki ruchu. Zdecydowanie najwięcej czasu spędziłem z judo – łącznie byłoby gdzieś ze trzy lata ciągłych treningów. Jest to jedyna dyscyplina, w której współzawodniczyłem: brałem udział w licznych turniejach, zdarzyło mi się nawet być na obozie Kadry Mazowsza (jeden z tych obozów, na których człowiek może się przekonać, jak dużo jest w stanie wytrzymać). A później już było różnie. Długo szukałem sobie jakiegoś sportu „na stałe” – sprawdzałem swoich sił z capoeirą, kickboxingiem czy akrobatyką, ale nigdzie na dłużej niż pół roku nie zagrzałem miejsca. (więcej…)
Not Just KoZ #10: Marvel 1602
Autorem tekstu jest Mateusz „DD” Zadrożny.
Lubię historię alternatywną. Uwielbiam zastanawiać się, co by było gdyby, jakie by to przyniosło konsekwencje i zmiany. Czy Imperium Rzymskie trwałoby nadal, gdyby kontrolę objęła inna dynastia? Czy wojna prewencyjna Piłsudskiego odniosłaby sukces i nie przeżywalibyśmy grozy Holokaustu? Czy gdyby w Anglii roku pańskiego 1602 ludzie zostali obdarzeni mocami rodem z komiksów, świat pozostałby takim, jakim go mamy dzisiaj? Oto jest pytanie.
Jako że z komiksów preferuję te ze stajni Marvela, ucieszyłem się niezmiernie, kiedy do moich rąk trafiła miniseria Marvel: 1602. Z początku miałem obawy, że temat przewodni zostanie potraktowany po macoszemu (jak to niestety często bywa, gdy za fabułę w określonym okresie biorą się ludzie niemający pojęcia o historii) a także charakterystyczne dla komiksów wyraźne przerysowania i uproszczenia. O dziwo drużyna pod przewodnictwem Neila Gaimana poradziła sobie z tym znośnie. Ale o tym później. (więcej…)