Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

CategoryFelietony o komiksach

Wszyscy moi Spider-Mani – część 2: Tobey Maguire i Sam Raimi albo rzecz o wielkiej odpowiedzialności

W

Wprowadzenie do cyklu “Wszyscy moi Spider-Mani” zakończyłem nie lada cliff-hangerem. Otóż, rzuciłem pytanie, czy coś może pójść nie tak z premierą takiego filmu, jak „Spider-Man” Sama Raimiego. Ogólna odpowiedź brzmi: jasne, że tak! Źle może pójść między innymi, cóż, wszystko. Ale…

Jak się okazało – na szczęście dla małego mnie – wszystko poszło właśnie tak, jak miało pójść. Pewnie po budowaniu „napięcia” w poprzednim tekście, spodziewaliście się, że zacznę od narzekania na Spider-Mana w wydaniu Raimiego, ale w przypadku pierwszej części po prostu nie potrafię tego zrobić. To jeden z tych filmów, w którym można – i to dosyć łatwo – przyczepić się do sporych rozmiarów listy szczegółów. Jest jednak ona równoważona przez bardzo długą listę szczegółów, które zostały dopieszczone z niesamowitą wręcz pieczołowitością. Równocześnie, jest to film, który wszystkie najważniejsze rzeczy robi dobrze.

(więcej…)

Wszyscy moi Spider-Mani – część 1: Wstęp albo rzecz o narodzinach komiksowej miłości

W

Chciałem napisać w miarę prosty przegląd wszystkich serii filmów o Spider-Manie. Jest to postać, której losy śledziłem przez całe życie, wcieliło się w nią na srebrnym ekranie trzech różnych aktorów… Czułem, że chętnie postawię te wszystkie wersje obok siebie i przyjrzę się, co w której zagrało. Jest to temat bardzo standardowy, w internecie przewałkowany chyba w każdą stronę. Ale że jest to równocześnie temat bardzo subiektywny, to i tak miałem ochotę wziąć go na warsztat.

(więcej…)

Not Just KoZ: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, czyli życie zaczyna się po 60-tce. Oby…

N

Autorem tekstu jest człowiek, dzięki któremu przeczytałem całą Wielką Kolekcję Komiksów Marvela – Makumba Jeleń.

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela, jak się niedawno okazało, jest dopiero na półmetku, ale dotychczas wydane tomy pozwalają na sporą ilość przemyśleń dotyczącej już wydanych tomów i życzeń odnośnie drugiej „60-tki”.

Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła po zdobyciu egzemplarza z cyferką „60”, była świadomość, że moje mieszkanie jest bogatsze w dobytek warty 2400.00 zł. Trzeba przyznać, że „model ratalny” przyjęty przez Hachette w stosunku do wydawanych przez siebie kolekcji w tym wypadku był genialnym posunięciem. Z komiksami łączy mnie głównie sentyment z dzieciństwa, nieśmiertelne we wspomnieniach TM Semic pozwalało moim rodzicom na uszczuplanie portfela historyjkami obrazkowymi, co później skutkowało szantażowaniem rodzicieli przed balem w przedszkolu – kostium Spidermana musiał być! Ta odległa przeszłość wróciła do mnie, na szczęście bez części związanej z kostiumem pajęczaka, w momencie, gdy dowiedziałem o planach wydania serii komiksowej spod znaku Marvela. Gdyby układ wyglądał tak – dajesz 500 zł, a my wysyłamy Ci 20 komiksów, w życiu bym nie poświęcił takiej „wielkiej” sumy pieniędzy na coś tak błahego jak komiksy. Psychika ludzka jest mimo wszystko cudownym wynalazkiem i wydanie już prawie 5-krotnie więcej na przestrzeni ponad dwóch lat na tą samą błahość, nie dość, że nie przeraża, co więcej nie jest odczuwalna. Dlatego też biję wydawnictwu Hachette szczere pokłony za bycie „geniuszem zła”. (więcej…)

All New Amazing Spider-Man – Peter Parker powraca…?

A

Wygląda na to, że… Peter Parker powróci jako Spider-Man! Nie jest to może największe zaskoczenie na świecie, gdyż większość zgonów w uniwersum Marvela kończy się z reguły cudownym zmartwychwstaniem. Ale… trzeba przyznać, że trwający ponad rok wątek Otto Octaviusa w roli Człowieka Pająka zaczynał budzić obawy, jakoby ten stan rzeczy miał się utrzymać dłużej.

Cóż, aktualnie wygląda na to, że na przełomie marca i kwietnia może powrócić seria Amazing Spider-Man (tym razem z dodatkowym prefiksem „All New”). Czy coś mnie w tym zakresie martwi? Niestety tak. Mam uczucie, że Dan Slott powinien sobie już zrobić przerwę od przygód Pajęczaka. Siedzi w tym temacie już po prostu trochę zbyt długo. Co więcej, najwyraźniej głównym rysownikiem znów będzie Humberto Ramos, za którego kreską nigdy nie przepadałem. A już szczególnie nie lubię jego wizji Spider-Mana właśnie… Cóż, pożyjemy, zobaczymy – może nadal będzie regularnie zmieniany przez Ryana Stegmana i Giuseppe Camuncoliego, którzy to panowie z kolei mają naprawdę dobrą rękę do tej postaci. (więcej…)

Umarł Pająk, niech żyje Pająk…?

U

Dziś ma miejsce światowa premiera 700. zeszytu przygód Spider-Mana. Oczywiście, ta liczba jest mocno przekłamana, w rzeczywistości owych zeszytów było tak naprawdę pewnie coś między 1.800 a 2.000. Na tę liczbę składają się wszystkie serie, takie jak „Web of Spider-Man”, „Peter Parker: Spider-Man” etc. Ale tym najważniejszym zawsze był cykl „Amazing Spider-Man” i to właśnie on obchodzi w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia swój jubileusz. Sytuacja jest to o tyle niesamowita, że owa seria po raz pierwszy od 50 lat zostaje… zawieszona.

Chciałbym napisać, że „tak naprawdę nie jest to koniec komiksów o ścianołazie, ponieważ od teraz będzie się ukazywać Superior Spider-Man”. Ale nie napiszę. A to dlatego, że to już nie będzie ten Człowiek Pająk, którego znamy od pięciu dekad. (więcej…)

Civil War – Rzecz o eventach, crossoverach, amerykańskiej logice komiksowej i komiksach w ogóle

C

Tak jak obiecałem, przyszła pora, by napisać w końcu o tym, czego chyba nigdy nie zrozumiem w amerykańskich komiksach i do czego nigdy nie będę miał tak naprawdę siły. Temat ten został już lekko tknięty przy okazji serii „Spider-Island”, która zresztą skutecznie mnie zniechęciła do współczesnego tasiemca o Spider-Manie. „Civil War” to jednak zupełnie inna klasa. To fabularny moloch, który dla mnie był praktycznie nieprzyswajalny, a – z tego co się orientuję – dla wielu fanów Marvela był po prostu trudny do zaakceptowania. Mogę też dodać, że w trakcie pisania tego tekstu, wyszło mi poniekąd przez przypadek takie rozliczenie mojej dotychczasowej przygody z amerykańskimi powieściami obrazkowymi o superbohaterach.

To, co najbardziej lubię w komiksach, to dobre, zamknięte historie, które można czytać bez skakania po siedemnastu różnych seriach. I właśnie taka formuła skończyła się na jakiś czas w przypadku Iron Mana dokładnie na „Execute Program”, o którym ostatnio pisałem. Omawiany wątek fabularny był rozbiegówką do wielkiego – tak zwanego – „eventu”*, jakim jest „Civil War”. Rzecz rozchodziła się o to, że część superbohaterów, pod wodzą Tony’ego Starka zresztą, uważała, że ludzie o nadprzyrodzonych mocach powinni być rejestrowani przez rząd. Chcieli stworzyć taki Urząd Stanu Superbohaterskiego. Oczywiście, nie wszystkim się to spodobało. Rzecz jasna, to drugie stronnictwo też się zorganizowało, tylko że pod wodzą Kapitana Ameryki, i zeszło do podziemia. Właśnie tak się zaczęła superbohaterska wojna domowa. (więcej…)

Dynamiczny Duet #1 – Ostry mówi, jak to jest z tym polskim komiksem

D

Coraz częściej mam przyjemność rozmawiać z ciekawymi ludźmi, którzy robią ciekawe rzeczy. Ostatnio taki dialog nawiązał mi się z niejakim Ostrym, którego część z Was może już kojarzyć z komentarzy na moim blogu. Więcej o samym Ostrym opowie z czasem pewnie on sam – na razie starczy chyba Wam wiedzieć, że świetnie rysuje i siedzi głęboko w tematyce komiksowej. I właśnie na ten temat wywiązała nam się dyskusja, która, według mnie, nie powinna umrzeć, pochowana gdzieś w stosie wiadomości na Facebooku. Ostry napisał zbyt wiele ciekawych rzeczy, żebym tak po prostu zapomniał o sprawie. Oczywiście, całość została lekko przerobiona i dostosowana do wymogów bloga – chodzi o to, żeby tekst był czytelny, a jak wiadomo, prowadzone żywiołowo dyskusje często są ojczyzną chaosu. Niemniej oczywiste jest to, że Ostry tekst autoryzował. (więcej…)

Spider-Man – Chronologia komiksów

S

Jak wspominałem kiedyś przy okazji mojego pierwszego tekstu o Spider-Manie, chronologia w komiksach typu „tasiemiec” jest bardzo skomplikowaną sprawą. Nie mówię już nawet o chronologii wydarzeń, gdyż ta jest pewnie czasem wręcz niemożliwa do ustalenia. Chodzi mi o tak prostą teoretycznie rzecz, jak kolejność pojawiania się komiksów. Niestety, jest to znacznie bardziej złożona sprawa niż się wydaje, w szczególności, że historia takiego Człowieka Pająka liczy sobie już… blisko pół wieku. I przez te 50 lat co miesiąc pojawiało się od jednego do kilku komiksów z jego udziałem miesięcznie.

Postanowiłem podejść do sprawy metodycznie. Bardzo w tym pomogła mi anglojęzyczna strona spiderfan.org, która jest po prostu ziemią obiecaną osób spragnionych encyklopedycznych wiadomości na temat komiksów z Parkerem. Uznałem, że wszystkiego i tak się nie przeczyta, więc chcę się skupić na jednym, że tak to ujmę, kontinuum czasoprzestrzennym. Jak się okazało, główne są dwa. Jedno zostało zapoczątkowane w serii „The Amazing Spider-Man” w roku 1962, a drugie powstało na początku XXI wieku i nazywa się „Ultimate” (tyczy się nie tylko Spider-Mana, ale też wszystkich innych postaci Marvela). Trzeba dodać, że są to dwa zupełnie odrębne światy i wydarzenia między nimi się nigdy nie przeplatają. Do tego dochodzą jeszcze liczne spin-offy, które jednak miały tylko od kilku do kilkudziesięciu komiksów. Sam zawsze byłem fanem najbardziej klasycznego Spider-Mana, dlatego zabrałem się za serię „Amazing”.  (więcej…)

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze