Część z moich stałych czytelników wie pewnie, że od dawna jestem fanem ThinkPadów. Właśnie na laptopach z tej serii powstała duża część tekstów na mojej stronie, na ThinkPadzie napisałem też swoją pierwszą powieść. O tej sympatii wie też Lenovo Polska, które zrobiło mi gigantyczną przyjemność i zaprosiło mnie do ekwiwalentu sklepu z cukierkami dla osób mających słabość do ThinkPadów właśnie!

Z okazji 30. urodzin marki mogłem posłuchać o historii moich ulubionych laptopów, pooglądać muzealne rekwizyty (w tym pierwszy model ThinkPada) i potestować jedne z najnowszych egzemplarzy. Przyznaję, że paszcza mi się cieszyła od ucha do ucha, kiedy miałem okazję popisać trochę na najnowszym X1 Nano – nie wiem, jak to możliwe, że przy tak niskim skoku klawiszy, thinkpadowa klawiatura nadal nie ma sobie równych. A piszę te słowa na moim X250, ze sporo wyższym skokiem, więc mam ciągłe porównanie. Obawiałem się, że redukcja skoku negatywnie wpłynie na frajdę z pisania, a tu nic z tych rzeczy!
Przez chwilę potestowałem też nowego, składanego X1 Folda. Jako że uwielbiam czytać komiksy na tablecie, od jakiegoś czasu przyglądam się z ciekawością temu modelowi. Niestety, nie mam pojęcia, jakby się sprawdziło w praktyce pisanie na nim, gdyż akurat nie było opcji pobawienia się doczepianą do niego klawiaturą. Może jeszcze się kiedyś nadarzy!

Mogłem się też pochwalić innym entuzjastom moim futerałem uszytym przez Żonę, w złote jelonki! A z jednym z tych entuzjastów, Michałem Kanarkiewiczem, mogłem się nawet wymienić książkami, co było kompletnie zaskakującym dla mnie zbiegiem okoliczności. Co więcej, o jego „Szachach w godzinę” słyszałem dosłownie kilka dni wcześniej i chodził mi po głowie zakup (raz na jakiś czas grywam w szachy i czasem kusi mnie lepsze zgłębienie tematu, choćby podstaw). Jak więc widzicie, obchody 30-lecia ThinkPadów było bogate w przemiłe sytuacje. :-]

Wspaniała w takich spotkaniach jest możliwość poznania nowych ludzi, wymiany wiedzy i spostrzeżeń. Mieliśmy okazję w mniejszych grupach porozmawiać nie tylko o ThinkPadach, ale też o szachach właśnie, o mediach społecznościowych czy o świecie wydawniczym. A gdy już wszystkie rozmowy ucichły, zrobiłem sobie jeszcze jedną rudkę po ekspozycji, pooglądać stare ThinkPady. :-]
Bardzo możliwe, że jeszcze kiedyś będę chciał Wam opowiedzieć trochę więcej, skąd właściwie wzięła się moja sympatia do tej konkretnej linii laptopów. Korzystam z nich od lat i… Cóż, są ku temu liczne powody. Gdy wrócę na swojej stronie do tematów związanych z pisaniem powieści, bardzo możliwe, że zahaczymy właśnie o te wspaniałe maszyny!