Po kolejnych książkach Terry’ego Pratchetta zacząłem ostatnimi czasy oczekiwać coraz więcej. Co ciekawe, nie jestem wielkim fanem Niewidocznego Uniwersytetu – wolę, gdy magowie Świata Dysku pojawiają się jako dopełnienie innych powieści niż jako postacie pierwszoplanowe. Choć de facto w przypadku „Niewidocznych Akademików” to nie sami czarodzieje grają pierwsze skrzypce, a… ich pracownicy. Panienki z Nocnej Kuchni i ekipa od… ściekania świec. Takiego profesjonalnego, żeby był idealny zaciek tylko po jednej stronie świecy.
W Ankh-Morpork mają się niedługo rozegrać pierwsze mistrzostwa piłki nożnej. Powodów jest wiele – magowie mają w tym swój interes, gdyż tradycja wymaga od nich… wystawienia drużyny. Lord Vetinari z kolei poczuł potrzebę, by nadać chaotycznym ulicznym rozgrywkom uporządkowaną formę, dokładnie tak, jak zrobił to wcześniej w przypadku złodziei. W tym całym harmidrze pojawiają się również krasnoludzcy projektanci mody, uberwaldcy politycy i pewien zabłąkany goblin, który urodził się do wielkich czynów. (więcej…)