O ile od początku jestem wielkim fanem filmów z Iron Manem, o tyle nigdy nie miałem okazji go lepiej poznać od stricte komiksowej strony. Na dobrą sprawę, widziałem go tylko podczas gościnnych występów u Spider-Mana, na przykład w serii „Carnage”. Postanowiłem to zmienić i pogrzebałem trochę w internecie, żeby dowiedzieć się, od czego warto zacząć. Padło na „Extremis”. I zdecydowanie nie żałuję.
Muszę tu zaznaczyć jedną rzecz. „Extremis” nie jest wydawnictwem typu „limited series”, czyli zamkniętą historią opowiedzianą na przestrzeni kilku zeszytów, tak jak na przykład wspomniany wyżej „Carnage” czy „Spider Man: Reign”. Ten wątek fabularny jest „po prostu” częścią „tasiemcowego” Iron Mana, wydawanego regularnie przez Marvela. Czemu uważam ten fakt za ciekawy? Ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że na ogół scenariusze tasiemców bardzo odstają poziomem od „limited series”. Chociażby dlatego, że – jak to tasiemce – muszą się ciągnąć w nieskończoność. A tu taka niespodzianka, „Extremis”. Podobną niespodzianką zresztą był dla mnie „Spider-Man: Torment”, który w rzeczywistości był wydany w ramach tasiemca „Peter Parker: Spider-Man”. (więcej…)