Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

CategoryVaria

Not Just KoZ #5: O dziewczynie skaczącej przez czas

N

Autorem tekstu jest Dariusz „Carnifici” Pastuszka.

Dałem sobie proste wytyczne: „Napisz recenzję, która zachęci ludzi do kontaktu z japońskim kinem animowanym”. Jak zawsze powiedzieć łatwo, zrobić już trochu gorzej, jednakże cóż może być trudnego w napisaniu kilku słów o filmie, który łączy w sobie romans, dramat (a przynajmniej okruchy życia) i fantastykę naukową? Wszak takie połączenie trafi do każdego. Wyzwaniem jest jednak zrobić to tak, by na jednej produkcji z Kraju Kwitnącej Wiśni się nie skończyło.

Fabuła filmu kręci się wokół Makoto Konno, gimnazjalistki jakich wiele, którą wyróżnia tylko to, że zamiast przesiadywania w babskim towarzystwie, preferuje spotkania z dwójką przyjaciół i wspólną grę w baseball. Sytuacja niewiele się zmienia, gdy przez z pozoru przypadkowy bieg wydarzeń, staje się posiadaczką zdolności do cofania się w czasie. Ową moc wykorzystuje trywialnie, chcąc wypełnić każdy dzień zabawą i powtarzaniem wielokrotnie tych samych atrakcji. Niemniej, sielanka trwa krótko. Okazuje się bowiem, że tak z pozoru przyjemne korzystanie ze „skoków w czasie”, przynosi tragedie i kłopoty innym ludziom z jej otoczenia, a odkręcenie wszystkiego, staje się tytanicznym wysiłkiem. A początkowo łatwa opowieść, przemienia się w dramat z przesłaniem. (więcej…)

Not Just KoZ #4: Kino, co ustanawia rzeczywistość i ją rozbija

N

Autorem tekstu jest Adam „Ingmar” Jank, były redaktor naczelny – a teraz po prostu redaktor – Filozofia.tv.

Relacja między kinem a rzeczywistością jest zagadnieniem złożonym i fascynującym. W powszechnym mniemaniu, jak sądzę, uchodzi ona za jednostronną: rzeczywistość, nasz świat, służy jako źródło inspiracji i materiału dla filmów. Widzowie pełnią rolę biernych obserwatorów; oglądają to, co jest (dokument) lub to, co być może (fabuła, fikcja). Ośmielę się pogląd ten zakwestionować. I powiedzieć, w jaki sposób kino ustanawia rzeczywistość i jak ją rozbija. Zapraszam. (więcej…)

Not Just KoZ #3: Jedi w twojej bibliotece

N

Autorem tekstu jest Paweł „Sinner” Partyka.

Niedawno w TV przykuła moją uwagę pewna reklama. Rzadko widzę reklamy książek. Tym rzadziej tych w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Nie trzeba było mnie specjalnie namawiać, bym pochylił się nad najnowszą ofertą Edipresse Polska – Kolekcją Książek Star Wars.

Nie ma osoby, która nie słyszała o Gwiezdnych Wojnach. Zdarzyło mi się spotkać kilka osób, które nie oglądały, lecz chociaż kojarzą tytuł. W nadwiślańskim kraju również nie brakuje fanów twórczości George’a Lucasa. Jest to marka, której nikt i nic nie zaszkodzi, nawet odgrzewane kotlety w 3D. Nie spodziewałem się jednak, że w Polsce – kraju o bardzo niskim poziomie czytelnictwa wśród obywateli – ktoś zdecyduje się reklamować taki sposób rozrywki. Kolekcja książek Star Wars to planowana pokaźna kolekcja 26 tytułów orbitujących wokół osi fabularnej znanej nam z filmów. Od starej republiki, poprzez wojny klonów, aż do zemsty Sithów i narodzin Dartha Vadera. Pierwszy tom to początek problemu zarówno dla Jedi, jak i ówczesnych Sithów. „Darth Bane: Droga Zagłady” autorstwa Drew Karpyshyna to tytuł, który musi być przeczytany przez każdego, kto uważa się za fana Gwiezdnych Wojen. Dawno temu, długo przed gwiazdą śmierci i Jar-Jar Binksem pewien chłopak uciekł z rodzinnej planety kopalnianej i dołączył do Imperium Sithów. Mroczni Lordowie zauważyli jego potencjał i wysłali go na Korriban, do Akademii Sithów. Tam właśnie narodził się Bane. Człowiek, który zmieni nie tylko oblicze wojny, ale i całej galaktyki. (więcej…)

Biały Orzeł… a może macie pytania do twórców?

B

Taka akcja na moim blogu będzie miała miejsce po raz pierwsze i przyznaję, że po cichu bardzo liczę na to, że Wam się spodoba. Bardzo niedawno pisałem o nowym polskim superbohaterze. Takim prawdziwym superbohaterze. Białym Orle. Otóż, nadarzyła się świetna okazja do przeprowadzenia wywiadu z twórcami! Nie ukrywam, mam do nich masę pytań. Czemu się zdecydowali na taki komiks? Czemu założyli własne wydawnictwo? Jak sobie radzą na rynku? Jakie mają plany na przyszłość? To tylko wierzchołek góry lodowej.

Pomyślałem jednak, że może macie jakieś pytania, na które sam bym w życiu nie wpadł? Macie? A podzielicie się? Najciekawsze pytania zadam twórcom podczas wywiadu, zaś w później opublikowanym tekście ich autorzy oczywiście zostaną wymienieni z „xywy”. :] Zasady są proste: swoje propozycje pytań do autorów „Białego Orła” piszcie w komentarzach pod tym wpisem. Czekam na propozycje do niedzieli, do godziny 23:59. Po tym terminie wezmę się za lekturę i stworzę listę najciekawszych, moim subiektywnym zdaniem, zagadnień.

Tak więc do dzieła! Łapcie za klawiatury, czekam z niecierpliwością na Wasze propozycje. :]

Not Just KoZ #2: "Nie ma Solidarności bez Miłości", czyli Solidarność tanecznym krokiem

N

Autorem tekstu jest Paweł „Sinner” Partyka.

Od jakiegoś czasu możemy zobaczyć coraz więcej musicali odnoszących się do historii. Ostatnią głośną produkcją tego typu była rock-opera „Krzyżacy”. Teraz w Teatrze Palladium możemy zobaczyć adaptację naszego drugiego wielkiego zwycięstwa, tym razem jednak bez mieczy.

Czasy PRL-u to burzliwy okres naszych dziejów. Ocena wydarzeń, jakie miały wtedy miejsce, przez władze i obywateli już wolnej Polski od lat podgrzewa atmosferę. Jednocześnie nieprzerwanie toczyło się wtedy zwyczajne życie. „Nie ma Solidarności bez Miłości” to najnowsza produkcja Jerzego Gudejko i Piotra Pręgowskiego. Postanowili pokazać historię starą jak świat: chłopak spotyka dziewczynę, dziewczyna spotyka chłopaka. Kolejny romans, ale przynajmniej nikt tutaj nie błyszczy w południowym słońcu. Co jednak otrzymamy, jeśli dodamy do tego Grudzień ’70 oraz postulaty sierpniowe? (więcej…)

Blog Roku 2011 – Dzięki Wam etap II zakończył się sukcesem!

B

Dziś o godzinie w 12:00 zakończyło się trwające od zeszłego czwartku głosowanie SMS-owe, które miało na celu wyłonienie 10 najpopularniejszych blogów w każdej kategorii. Dzięki Wam, znalazłem się na piątym miejscu honorowej dziesiątki w kategorii kultura.
To nie żart, to właśnie dzięki Wam. Ja co prawda prowadzę ten blog, ale to Wy go odwiedzacie, czytacie, a teraz też na niego głosowaliście. Serdeczne dzięki, po prostu. Doceniam to niezwykle, postaram się odwdzięczyć kolejnymi videorecenzjami i tekstami, które najbardziej lubicie czytać. :]

Nie jestem w stanie podziękować każdemu z imienia i nazwiska, ale mimo wszystko jestem w stanie trochę zmniejszyć ogólnikowość tego posta. Wysiłek ostatniego tygodnia spełzłby na niczym, gdyby nie pomoc tych ludzi: (więcej…)

Blog Roku 2011 – pomożecie? :]

B

Po raz drugi biorę udział w konkursie na blog roku organizowany pod enigmatyczną nazwą „Blog Roku 2011”. Prawda jest zaś taka, że… bez Was nawet nie ruszę z miejsca. Chyba że kupię naprawdę dużo naprawdę tanich aktywacji do telefonu… Ale! Trzeba zachować olimpijskie zasady rywalizacji i nie zamierzam być osobą, która się wyłamie. Dlatego też, jeśli jesteś osobą, która:
…lubi zaglądać na tego bloga…
…lubi moje teksty i materiały video…
…chce mi zrobić miły prezent urodzinowy (no, lekko spóźniony, ale kto by tam zwracał uwagę na detale!)…
…ma dobry dzień…
…nie chce pozwolić, żebym ze szczęśliwej kozy zmienił się w bardzo, bardzo smutną pandę, to… (więcej…)

Not Just KoZ #1: Hitchcock i Edyp, czyli psychoanaliza w kinie

N

Autorem tekstu jest Adam „Ingmar” Jank, były redaktor naczelny – a teraz po prostu redaktor – Filozofia.tv.

W popularnej, potocznej świadomości psychoanaliza sprowadza się do twierdzenia: o czymkolwiek myślisz, myślisz też o seksie. Poniekąd jest to prawda. Jednak – co znaczy „myśleć o seksie”? Czy chodzi tylko o fantazjowanie na temat stosunku płciowego, czy może o coś więcej? Odpowiedzi dostarcza nam film „Z-boczona historia kina” (2006) w reżyserii Sophie Fiennes.

Warto zaznaczyć, że w przypadku tego obrazu, reżyser nie gra pierwszych skrzypiec. Te oddane zostały scenarzyście i narratorowi – Slavojowi Žižkowi. Postać ciekawa. Filozof, socjolog, krytyk kultury, marksista, „akademicka gwiazda rocka”, jak często tytułują go koledzy po fachu. Występuje tutaj w każdej z tych ról, lecz przede wszystkim jest osobą, która kocha kino. (więcej…)

Dragon Ball: The Episode of Bardock – Świąteczny prezent dla fanów Goku

D

Nawet nie będę pytał, kto z obecnych zna Dragon Balla. Ponieważ mam szczerą nadzieję, że wszyscy znają. Natomiast nie wszyscy muszą i mogą wiedzieć, że w grudniu pojawiła się nowa, dwudziestominutowa animacja z tego uniwersum. I jest naprawdę świetnie wykonana. Film nazywa się „The Episode of Bardock” i jest kontynuacją rewelacyjnego pełnometrażowego „Bardock: The Father of Goku”.

Muszę nadmienić, że „The Father of Goku” to jedna z moich ulubionych kinówek Dragon Balla – druga, zaraz po „The History of Trunks”. Natomiast niniejsza krótkometrażowa animacja… cóż, fabularnie ciągnie wątek bardzo na siłę, o czym pewnie zaraz się przekonacie. Ale to nie zmienia faktu, że duch Dragon Balla jest w niej naprawdę silny, zaś seans to czysta przyjemność. (więcej…)

Osobiste podsumowanie 2011 roku

O

Przyszła ta chwila, kiedy można spojrzeć na zamknięty już stary rok, żeby sprawdzić, jak to też poszło radzenie sobie z różnymi wyzwaniami i pomysłami. Oczywiście, w moim przypadku owe zestawienie dotyczy przede wszystkim tego, co się dzieje na blogu. Przyznaję, że nie do końca wiedziałem, w jakiej formie przygotować ten tekst i ostatecznie postanowiłem się skupić na aspektach, że tak to ujmę, kulturalnych. Nie będę wyszukiwał najczęściej odwiedzanego czy komentowanego tekstu – mam tylko nadzieję, że często czytanych i komentowanych materiałów będzie powoli przybywać. :]
A jak było z tymi aspektami kulturalnymi? Zobaczmy! (więcej…)

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze