Tradycyjne strzelanki pierwszoosobowe są gatunkiem, których nie jestem szczególnym fanem, ale które lubię raz na jakiś czas ograć. Na ogół łapię się wtedy za to, co akurat mam pod ręką – innymi słowy: za coś, co było „rozdawane” w ramach abonamentu PS Plus. Właśnie na tej zasadzie trafiłem na Crysis 3. Jedynkę ogrywałem kiedyś w ramach testu komputera – chciałem sprawdzić, czy da sobie radę z tym technologicznym molochem na maksymalnych detalach (spoiler alert: nie dał). Z dwójką miałem styczność w popularnym modelu „granie u kumpla” i… to tyle, jeśli chodzi o moją znajomość serii. Dlatego też do trójki podchodziłem tylko i wyłącznie jak do młócki, nie za bardzo przejmując się fabułą.
Cóż, dobrze zrobiłem. Jednak brak sensownej znajomości dwóch pierwszych odsłon sprawił, że z ostatniej części wyniosłem mniej więcej tyle: zaatakowali nas obcy i to ostatni akt naszej obrony. Główny bohater, Prophet, jest uniwersalną maszyną do zabijania, uzbrojoną zresztą w technologię „pożyczoną” od kolegów z innych światów. Dzięki wszystkim zainstalowanym w/na/obok swojego ciała wspomagaczom jest pierwszym w historii ludzkości niewidzialnym, kuloodpornym… łucznikiem. (więcej…)