Zdarzyło mi się kilka razy w życiu grać w produkcje typu tower defence. Kilka pól, na których możemy stawiać własne wieżyczki, jakiś skarb, którego musimy bronić, oraz – rzecz jasna – cała plejada maszkar, które do owego skarbu chcą się nam dobrać. Nic szczególnie atrakcyjnego. Zabawa dobra na maksymalnie kwadrans, po którym pozostaje już tylko nuda. Jak się jednak ostatnio przekonałem, można z gatunku tower defence wycisnąć nie tylko siódme, ale i piętnaste poty, tworząc tym samym grę uzależniającą nie gorzej od niejednej używki. Tak powstało Defense Grid: The Awakening. (więcej…)
Cogs – Zębata łamigłówka
Mam słabość do gier logicznych i zawsze z otwartymi ramionami przyjmuje wszelkie próby zrobienia czegoś bardziej oryginalnego od powielania starych hitów. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nawiązuje do kultowego The Incredible Machines, ale to jedynie złudzenie. W rzeczywistości jest bardzo ciekawie pomyślaną produkcją z wyraźnym powiewem świeżości. W sam raz dla wszystkich fanów przeciążania zwojów mózgowych. (więcej…)
Risen – Gothic, po prostu
Na xboxowym Risenie internetowe społeczności i serwisy branżowe zdążyły powiesić już tyle psów, że nie jedną budkę z kebabami można byłoby na rok czy dwa za to ustawić. Z relacji wiedziałem również, że wersja na PeCeta to cud, miód, Gothic 4. Cóż więc mi pozostało innego, jak nie masochistyczne wyposażenie się w wersję na konsolę Microsoftu i osobiste sprawdzenie, co też zostało tak dokumentnie skopane. Jak wrażenia po ponad 30 godzinach gry? Przekonajcie się sami! (więcej…)
NBA 2k10 – Być jak Kobe Bryant
Jesień to taka pora roku, kiedy liście lecą z drzew, a z pracowni developerów wysypują się gry sportowe. Wszystkie PES-y, FIFY i NHL-e wybrały sobie właśnie ten okres na zaprezentowanie nowych odsłon. Nie inaczej jest i z serią NBA w wydaniu 2K Sports. Przed wami edycja 2k10.
Przyznaję, że ostatnią styczność z konsolowymi edycjami koszykówki miałem gdzieś w okolicach roku 2006, a później nie nadarzyła się już więcej taka okazja. Jak się okazało, sporo się od tamtej pory zmieniło i najświeższa edycja zdecydowanie nie jest jedynie ładniejszą kopią poprzednich rozwiązań. Nie potrafię wam odpowiedzieć na pytanie, czy NBA 2k10 jest najlepszym aktualnie dostępnym symulatorem kosza, ponieważ nie miałem jeszcze styczności z konkurencją od EA Sports, czyli NBA LIVE 10. Za to już teraz mogę powiedzieć, że jeśli macie ochotę na odrobinę kozłowania i wsadów, to produkcja ze stajni 2k Sports powinna was naprawdę zadowolić. (więcej…)
Zombie Apocalypse – Wypchany miłością… i C4
Byłem bardzo ciekaw, co wyjdzie z Zombie Apocalypse. Zapowiadało się bardzo przyjemnie, ale też miało wyjść w okresie, kiedy wszyscy będą rozpieszczeni letnimi hitami z XBLA. Shadow Complex, Trials HD, Splosion Man… Z taką konkurencją nie ma zabawy. Albo jest się dobrym, albo ma się połamane palce. Takie życie. Taki lajf. Czy Zombie Apocalypse obroniło się i nadal ma sprawne wszystkie stawy? (więcej…)
Mini Ninjas – Dmuchawce, latawce, wiatr
Hitman, Freedom Fighters, Kane and Lynch, Mini Ninjas – który z wymienionych tytułów nie pasuje do trzech pozostałych. Wiecie? Tak? Nie? Nie martwcie się, dziś i tak właśnie nie się zajmiemy. (więcej…)
Colin McRae DiRT 2 – Piękny tribute, genialna gra
Krótko. Po zabawie z Dirt 2 utwierdziłem się w przekonaniu, że koło zostało wynalezione dokładnie po to, by Codemasters mogło robić gry wyścigowe. Kropka.
Przyznaję się bez bicia, że z pierwszym Dirtem miałem znacznie krótszą styczność niż bym chciał i ciągle pracuję nad nadrobieniem tej zaległości. Wiele godzin wyjeździłem za to w Gridzie i myślałem, że tego poziomu nie da się już doścignąć. Dzieło Codemasters powaliło mnie chyba jeszcze bardziej od drugiej Forzy i sprawiło, że przez kilka kolejnych nocy się nie wysypiałem. Jeśli zakochaliście się w ostatnim Race Driverze, najnowsza gra sygnowana nazwiskiem McRae też powinna wam zerwać trampki z nóg. (więcej…)
Dragon Ball Z: Burst Limit – Kamehameha, i wszystko jasne
Właściciele Xboxów przez długi czas nie mieli szczęścia do gier z Dragon Ballem w tytule. Głównie z tego względu, że… po prostu ich nie było. Na PlayStation 2 ciągle pojawiały się nowe odsłony przygód Goku i spółki, a na next-genach nic, pusto. Cisza została przerwana dopiero przez Burst Limit, który miał zmieść wszystkich z nóg. I jak, zmiótł? (więcej…)
Forza Motorsport 3 – The way it was meant to be driven
Nie od dziś wiadomo, że seria Forza Motorsports przez długi czas nie miała sobie równych na konsolach Microsoftu. Gdy pojawiła się druga odsłona, na Xboxie 360 tak naprawdę nie miała nawet konkurencji. Co nie zmieniało faktu, że była po prostu genialna. Czasy się jednak zmieniły, do gry weszli Mistrzowie Kodu i powalili świat na kolana swoimi DiRTami i GRIDem. Trzecia odsłona Forzy nie miała już takiego łatwego startu, musiała sobie radzić z konkurencją. I poradziła. (więcej…)