Idąc do kina na „Need for Speed” spodziewałem się tylko jednego – klapy. Przyjrzyjmy się temu problemowi. To film na podstawie gry, która nigdy nie miała fabuły. Czy może inaczej – o tych częściach, które fabułę miały, człowiek starał się jak najszybciej zapomnieć, vide: „NFS: Undercover”. Do tego dochodzi absurdalny czas trwania, przekraczający dwie godziny z całkiem sporym okładem. Co gorsze, przez internet w najlepsze przetaczała się opinia, że z kolei scen z udziałami samochodów starcza na dziesięć minut, a reszta tej produkcji to suchy dramat obyczajowy. Obsada? OK, gwiazda „Breaking Bad” w roli głównej wyglądała obiecująco, ale reszta była wielką niewiadomą.
(więcej…)Need for Speed: Undercover – Need for Burnout: Frustration
Czemu? Ja się pytam czemu?! Załóżmy dla potrzeb przykładu, że mamy firmy A i B. Ekipa A wpadła na świetny pomysł i zrealizowała go w iście mistrzowskim stylu. Ekipie B nie przyświecała żadna błyskotliwa idea, więc postanowiła „zacytować towarzysza”. Tak, zacytować. Zgodnie z prawem pożyczyła 10% pomysłu i jakościowo osiągnęła również mizerną część dziesiętną. A teraz proste równanie matematyczno-growe: firma A = firma B = Electronic Arts…
Oczywiście, w celu osiągnięcia odpowiedniej dramaturgii, do powyższego przykładu zakradło się pewne uogólnienie. Dwie gry, o których mowa, to rzecz jasna Burnout Paradise i najnowsza odsłona Need for Speed, czyli Undercover, zaś ich twórcami są odpowiednio Criterion i Black Blox. Nie zmienia to jednak faktu, iż w obydwu przypadkach marki należą do EA. (więcej…)
Need for Speed: Shift – Quo vadis, NFS?
Historia serii Need For Speed jest cokolwiek sinusoidalna, rzekłbym. Początki sagi były zręcznościowe, ale trzymały się jakichś ogólno przyjętych przez naukowców praw fizyki. Edycja Porshe zjadała zaś niedzielnych kierowców na śniadanie. Później nastały czasy dresiarstwa. Świetnie sprzedającego się dresiarstwa, trzeba nadmienić. Były Undergroundy, Most Wantedy i Carbony. Wtedy EA uznało, że chyba trzeba zrobić typowe „back to basics” – to był ten dzień, kiedy prasa przejechała się walcem po średnio udanym ProStreecie. Developerzy uznali, że chyba jednak nie tędy droga i wrócili do korzeni znacznie bliższych niż zamknięte tory. Innymi słowy znów wyjechali na ulice miast, zrywając z realizmem i dodając szczyptę panów w szelestach. Prasa ponownie wytoczyła swój walec i Undercovera, bo tak się ta część nazywała, zrównała z ziemią jeszcze bardziej. Mieliśmy do czynienia z najgorszą częścią Need For Speeda od początków serii. W tym roku zaś… cóż, znów zamknięte tory, legalne wyścigi i dresiarstwo na banicji. Powstaje podstawowe pytanie… (więcej…)