Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Nieracjonalny Mężczyzna – Emma, Joaquin i Woody jak zwykle w formie

N

Z każdym kolejnym filmem Woody’ego Allena czuję, że coraz ciężej mi pisać o twórczości tego niesamowitego, unikalnego scenarzysty, reżysera, muzyka i, okazjonalnie, aktora. Wiem, że wszystko, co przeleję na papier, nie przekona do jego filmów nikogo, kto dotąd się w nich nie zakochał. Tak, „Nieracjonalny Mężczyzna” w pewnym sensie jest taki sam, jak wszystko inne, co wyszło spod ręki Allena. A jednocześnie, jak wszystkie inne jego obrazy ma w sobie, według mnie, coś cudownie świeżego i przewrotnego.

Z tego względu konkluzja jest dla mnie prosta. Osób, które Allena nie lubią i tak nie przekonam, a z kolei wszyscy pozostali i tak pewnie byli już w kinie. Zamiast więc kogokolwiek zachęcać, napiszę tylko, że… jestem – tradycyjnie – szczęśliwy, iż poszedłem na „nowego Woody’ego”.

Jeśli miałbym wskazać na jedną, konkretną cechę filmu, która zapewniła mi najwięcej ciepłych wrażeń, byłoby to chyba aktorstwo. Duet Emmy Stone i Colina Firtha w „Miłości w świetle księżyca” był dosłownie olśniewający. I tak samo wypadła nowa rola Emmy w towarzystwie wspaniałego Joaquina Phoenixa, którego ciągle mi mało w kinie. Cieszę się, że gdy już gra i trafia na polskie srebrne ekrany, to w roli tak wybornej, jak ta z „Nieracjonalnego mężczyzny”.

W drugiej kolejności na liście moich kinowych rozkoszy jest w przypadku tego seansu cudownie przewrotny scenariusz, w którym Allen ponownie tworzy coś z niczego. Pozornie niepowiązane z sobą fakty szybko przeradzają się we współczesną wersję „Zbrodni i kary”, doprawioną całkiem sporą szczyptą filozofii. Choć jeśli ktoś miał nadzieję, że to właśnie filozofia będzie w tym filmie grała pierwsze skrzypce, ten może się trochę zawieść. Odniesienia do znanych myślicieli są raczej przyprawą czy dodatkiem aniżeli daniem głównym.

Dla mnie sprawa jest prosta – jak długo Woody Allen będzie kręcił takie filmy, tak długo będę na nie chodził do kina. „Nieracjonalny mężczyzna” miał w sobie wszystko to, czego chciałem i na co miałem nadzieję. Ciekawi mnie również, czy za rok ponownie zobaczymy Emmę Stone w roli głównej w kolejnej produkcji wiekowego jazzmana.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Bijuella
9 lat temu

Podzielam Twoje zdanie.:) Filmy Allena to filmy na których prawdziwie wypoczywam i świetnie się bawię. Choć są do siebie podobne, zawsze mnie zaskakują świeżością.:)

KoZa
Reply to  Bijuella
9 lat temu

:-]

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

2
0
Would love your thoughts, please comment.x