Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

CategoryGry

Soul Calibur IV – Pochłania duszę

S

Nie będę ukrywał, że, jeśli chodzi o bijatyki, seria Soul Calibur zawsze była moim numerem jeden. Dlatego też na nadejście czwórki czekałem z niecierpliwością i ciekawością. Z wielu powodów. Jak sobie poradzi na konsoli Microsoftu? Czeka nas ewolucja czy rewolucja? I, przede wszystkim, czy… wejdzie, zmiażdży publikę i zamiecie resztki pod dywan? W telegraficznym skrócie: poradził sobie, ewoluował i pozamiatał, 9/10, jesteście wolni, idźcie i grajcie!

Co? Jeszcze tu jesteście? OK, dla odpornych na telegraficzne skróty poniżej czeka garść szczegółów, które – mam nadzieję – ostatecznie udowodnią niedowiarkom, iż Soulcalibur IV jest Królem Bijatyk, Księciem Łomotu i Najlepszym z Najlepszych z Najlepszych (…) z Najlepszych. (więcej…)

Shaun White Snowboarding – Lords of the Boards

S

Za oknem robi się zimno, sezon na sporty wymagające śniegu i modnego sprzętu zbliża się wielkimi krokami. Jeśli ktoś się jednak boi o swoje zdrowie, psychikę najbliższych i ogólnie nie chce sprawdzać, jak to jest wyskoczyć z helikoptera, zrobić podwójne salto i wylądować na stoku, ma możliwość podejścia do tematu w sposób wirtualny. Dzięki kooperacji Ubisoftu i Shauna White – czyt. Tony’ego Hawka wśród snowboardzistów – powstała gra o wiele mówiącym tytule… Shaun White’s Snowboarding. Cóż, nazwa chyba nie pozostawia żadnych wątpliwości. (więcej…)

Midnight Club: Los Angeles – Tylko dla twardych marines

M

300 kilometrów na godzinę – Midnight Club Los Angeles przekonało mnie, że to jedyna stosowna prędkość do oglądania wielkomiejskiego życia nocą. I o każdej innej porze również.

Rockstar San Diego pojechało po całości i zniszczyło konkurencję. Stworzyło jedno z najbardziej dopracowanych wirtualnych miast o otwartej strukturze, świetnie przemyślany, zręcznościowy model jazdy, oprawę graficzną, która zjada na śniadanie i… cóż, rozłożyło całą konkurencję na łopatki. Nowy Midnight Club jest dokładnie tym, czym Need for Speed Undercover chciałby być. W końcu doczekaliśmy się świetnej freeroamowej wyścigówki, która ustawiła się dokładnie miedzy Burnout Paradise a Test Drive Unlimited, zapełniając tym samym niszę, z którą nie dało sobie ostatnio rady EA. (więcej…)

Soul Calibur – Soul Calibur wiecznie żywy

S

Od kilku miesięcy na Xboxie 360 niepodzielnym królem bijatyk jest Soulcalibur IV. Jeśli ktoś ma szansę go zrzucić z tronu, to tylko nadchodzący wielkimi krokami najnowszy Street Figther. To jednak jest pieśń przyszłości, a przy sztandarowej bijatyce Namco warto jeszcze chwilę pozostać. Czemu? A ciekawi Was, jak seria ewoluowała przez lata? Jeśli tak, to Xbox Live Arcade daje szansę, by osobiście się o tym przekonać – za pośrednictwem pierwszej części serii. (więcej…)

Bully – Am I going soft?

B

Edgar Munsen: Alright, one question. How are we gonna stop a load of kids from beating the crap outta each other?

Jimmy Hopkins: It’s America! We go in there with threats and bribes until we get what we want. If all else fails we beat the crap out of everyone!

Bully – gra skrzywdzona przez sam fakt, że była robiona przez Rockstara. Nie udało się jej uniknąć ciągłego porównywania z GTA, nie sprostała też oczekiwaniom wszystkich prawników, którzy liczyli, że w końcu w ich szpony wpadnie tytuł, gdzie głównym tematem jest mordowanie policjantów i to przez nieletnich. Nie, Bully wyrósł na produkcję niezależną i w pełni kompletną.

I tak, widać podobieństwa do flagowego tytułu R*, ale czemu się dziwić? Chyba nikt nie oczekiwał, że nagle wszyscy programiści zrezygnują ze świetnie sprawdzających się dotąd pomysłów, skoro można było z nich skorzystać, prawda? Ale sam fakt, że mamy do czynienia z freeroamową grą akcji z widokiem TPP oraz modelem sterowania zbliżonym do GTA, nie robi jeszcze z tej gry GTA! I temat nawiązań, kopii i xera tym samym można chyba uznać za zamknięty. (więcej…)

Fable II – Baśń do kwadratu

F

Fable 2 jest grą na wskroś dziwną, niespójną i co za tym idzie – trudną do oceny. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy spotkałem się już z czymś takim, co wypadałoby chyba nazwać jakościowym dualizmem. Jeśli zrobicie sobie małego spoilera i zajrzycie do tabelki na dole, znajdziecie tam 9/10. I to naprawdę solidne, takie dane od serca. Natomiast jeśli rozłożycie najnowszą grę „Sir” Petera na części pierwsze, zapewne złapiecie się za głowę i zaczniecie zastanawiać, jak coś tak prostego i, po części, absolutnie przeciętnego mogło zdobyć serce recenzenta…  (więcej…)

Juiced 2 – Tak powinien wyglądać każdy drift!

J

Juiced 2 jest dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Spodziewałem się kolejnego oklepanego street racera, który nie będzie miał do zaoferowania nic ponad nowy zestaw alufelg. Taki lepszy bądź gorszy klon uliczno-dresiarskich odsłon Need for Speeda. Jak się okazało, moje przewidywania były bardziej niż krzywdzące dla ekipy Juice Games, gdyż ci odwalili kawał naprawdę solidnej roboty. Powiem wam szczerze, jeszcze nigdy mi się tak miło nie driftowało! (więcej…)

Tony Hawk's Project 8 – Jeszcze jeden trick, jeszcze tylko jeden!

T

Seria gier z Tonym Hawkiem na okładce to taki sztandarowy przykład tasiemca, przy którym podstawowa algebra zaczyna zawodzić, a do zliczenia wszystkich części cyklu wraz ze spin-offami wymagane jest wspięcie się na wyższe szczeble matematycznej abstrakcji. Po krótkiej umysłowej gimnastyce udało mi się dojść ostatecznie do wiarygodnych wyników – omawiany poniżej Project 8 jest… cóż, ósmym „pełnym” tytułem z kolei, pomijając rozmaite reedycje. (więcej…)

Rayman Raving Rabbids: TV Party – Króliki w mojej głowie

R

Po czym poznać solidnego developera? Po tym, że potrafi zrobić trzy produkcje złożone wyłącznie z mini-gierek, narobić wokół nich huku, a później jeszcze oddać w ręce graczy naprawdę dopracowane tytuły. Przed premierą każdej z odsłon Królików na Wii zawsze było sporo szumu w prasie. Pomijając rzeczy tak oczywiste, jak trailery, pojawiały się też grafiki z króliczymi wariacjami na temat najpopularniejszych bohaterów ze stajni Ubisoftu. Ba, Davidowi Beckhamowi też się dostało! Nie inaczej miała się sytuacja z TV Party, czyli trzecią już częścią tejże serii na stacjonarnej konsoli Nintendo. Czy i tym razem jest przy czym pobawić się z kumplami? Od razu mogę na to pytanie odpowiedzieć – ano jest! (więcej…)

Shaun White Snowboarding: Road Trip – Z deską po przedpokoju!

S

Nie tak dawno miałem okazję testować xboxową wersję śnieżnej odmiany przygód Tonyego Hawka, czyli… Tak, tak, mowa o Shaun White’s Snowboardnig. Co by tu streścić poprzednią recenzję w telegraficznym skrócie – byłem bardziej niż kontent, gdyż produkcja Ubisoftu dostarczała naprawdę od groma dobrej zabawy. I spodziewałem się również, że wersja na Wii po prostu nie ma szans z edycjami na prawdziwe, technologiczne next-geny. Pomyliłem się. Jednak dobry pomysł na grę to podstawa. (więcej…)

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze