Tyle się mówiło o tym, jaką to genialną adaptacją filmów klasy B będzie Kane & Lynch. Twórcy wiele pod tym względem obiecywali i – rzadko zdarza mi się to pisać – w pełni dotrzymali wszelkich przysiąg! W Kane & Lynch wszystko rzeczywiście jest klasy B – od scenariusza, przez grafikę, a na akcji kończąc…
Klasa B, klasa B, klasa B… ile razy ja to już słyszałem? Szkoda, że mało kto pamięta, czym jest tak naprawdę owa „klasa B”. Przez Quentina Tarantino i Roberta Rodrigueza już chyba pół świata utożsamia z kinem klasy B takie perełki, jak „Pulp Fiction”, „Jackie Brown” czy „Planet Terror”. Wszyscy jednak już zapomnieli, że są to w rzeczywistości wysokobudżetowe produkcje, z doborową obsadą i solidnym scenariuszem, które na dorobku taniego, budżetowego kina made in USA jedynie bazują. Niestety, panowie z Edios oraz IO Interactive, wybierając sobie jakiś wzór do naśladowania, trochę przestrzelili i zamiast trafić na świetlaną schedę po Tarantino, wymierzyli dokładnie w prawdziwe kino klasy B. Czyli w co? Ano w coś, czego bez zaprawy i żelaznych nerwów oglądać się po prostu nie da…
(więcej…)