Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Fable II: Knothole Island – Tak dobra gra, tak słaby dodatek…

F

Fable II mnie urzekł i porwał. Gdy zobaczyłem napisy końcowe po 24 godzinach gry, naprawdę żałowałem, że tę przygodę mam już niestety za sobą. Po kilku miesiącach od premiery pojawiło się jednak światełko w tunelu, czyli obiecane przez twórców pierwsze DLC. Tytuł „Knothole Island” sugerował nową miejscówkę i jeszcze nowszą przygodę. I w sumie to właśnie przyniósł, tylko że w skali mikro…

Powyższy wstęp wyglądałby trochę inaczej, gdyby Knothole Island kosztowało symboliczne 400 MS Points. Za taką kwotę gracz nie oczekuje czegoś dużego i dwie godziny gry połączone z kilkoma bonusowymi bajerami wydają się adekwatne do ceny. Niestety, za 800 punktów ma się prawo spodziewać czegoś większego. Tak z pięciu godzin gry, kilku fajnych osiągnięć, nowych części ekwipunku etc. Niestety, pierwsze DLC do Fable II oferuje zawartość pierwszego z wymienionych wyżej pakietów za cenę drugiego.

Do naszej dyspozycji zostaje oddana tytułowa wyspa, na której ostatnio naprawdę źle się dzieje. Pogoda oszalała i cały teren został skuty przez bezlitosny lód, który utrudnia nie tylko handel, ale i codzienne życie mieszkańców. O problemach wyspiarzy dowiadujemy się od kapitana w porcie Bowerstone i od razu możemy zabrać się z nim na jednodniową żeglugę. Jak się okazuje na miejscu, sytuacja faktycznie nie wygląda zbyt różowo, a nam – jako że z pochodzenia jesteśmy bohaterami – po prostu nie wypada przejść obojętnie obok uciśnionych przez meteorologię wieśniaków. Trzeba zakasać rękawy i wziąć się za igranie z Matką Naturą.

Pomysł na scenariusz jest naprawdę świetny i wybitnie baśniowy, dzięki czemu perfekcyjnie wkomponowuje się w konwencję całej gry. Urzekły mnie również projekty graficzne nie tylko samej wyspy, ale i zmian, jakie na niej zachodzą pod wpływem naszych czynów. Zobaczymy ją nie tylko zamarzniętą na kość, ale też wysuszoną tak, że piach w zębach zgrzyta, czy zalaną wodą po same fundamenty najwyżej położonych domostw. Wygląda to po prostu pięknie. Niestety, na zacnych „wizualiach” się kończy, gdyż reszta DLC wydaje się być lekkim nieporozumieniem.

Pierwszym i największym grzechem programistów jest przewidziany czas gry, który wynosi… od godziny do dwóch. To zależy tylko od tego, ile czasu spędzicie na kręceniu się po okolicy. Jeśli nie lubicie szukania ukrytych ksiąg i innych przedmiotów, myślę, że wyrobicie się z całością zanim wskazówka zegara odpowiedzialna za nabijanie kolejnych minut zrobi pełny obrót. Delikatnie mówiąc – bieda. Jeśli zaś jesteście typowymi achievement hunterami, czas gry trochę się zwiększy, choć i to niekoniecznie. Nie mając problemów z percepcją, można wszystkie sekrety odkryć dosłownie przy okazji poznawania historii. Warto też zaznaczyć, że do dodatku możemy się przenieść od razu po wizycie w Bowerstone. Obawiam się jednak, że walka z niektórymi przedstawicielami fauny, na jakich się natkniemy na wyspie, może być zbyt trudna dla początkujących herosów.

Zdenerwowała mnie też inna rzecz. Nie dość, że objętościowo dodatek jest mały, to i trzy dostarczone z nim, obowiązkowe do zwiedzenia podziemia też wieją nudą i frustracją na kilometr. Najwyraźniej twórcy nie potrafili sobie odpuścić zaimplementowania wkurzających zabaw z przełącznikami, które w podstawce też były, ale stanowiły tylko dodatek. Tu zaś uderzenie w znacznik za pomocą odpowiedniego narzędzia (bronią białą, palną lub czarem) stanowi podstawę do otwierania wszystkich drzwi w lochach! Ni to ciekawe, ni błyskotliwe… Rzekłbym raczej, że irytujące.

Pomijając piękną oprawę, jest jeszcze jedna rzecz, która w moich oczach trochę uratowała Knothole Island przed totalnym zniesławieniem. Niestety, będzie to zaleta dla bardzo małej części graczy. Jeśli ktoś był na tyle głupi, jak niżej podpisany, by w pewnym witalnym momencie poznawania historii z podstawki nie uratować swojego najlepszego przyjaciela, teraz może naprawić ten błąd. Pozwolę sobie to zostawić w tej zawoalowanej formie, gdyż kto grał w Fable II i się tak wkopał, ten wie, o co chodzi. Reszcie osób nie chcę zaś psuć przyjemności z poznawania scenariusza wersji pudełkowej, jeśli jeszcze nie mieli z nią styczności.

Czy Knothole Island jest dobrym zakupem? Niestety, dodatek ma się nijak do poziomu prezentowanego przez wersję podstawową. Jeśli jednak chcecie sobie przedłużyć przygodę z Fable II, warto zajrzeć. Ale najpierw poczekajcie na jakąś promocję, która zetnie cenę przynajmniej o połowę, gdyż wtedy nawet nie poczujecie zawodu, gdy po niecałych dwóch godzinach zabawy pożegnacie się z wyspą.

2009-09-06. Tekst napisany na zlecenie portalu Gaminator.tv.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

0
Would love your thoughts, please comment.x