Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Pamięć umarłych, Maja Lidia Kossakowska – czyli tetralogii część druga

P

„Czerń” zostawiła w mojej pamięci bardzo złe wspomnienia. Jako jednak, że Kossakowską nadal darzę mimo wszystko sympatią, postanowiłem zajrzeć do drugiej części „Upiora Południa”, czyli do „Pamięci umarłych”. I bardzo cieszę się, że tak zrobiłem.

Jak się okazało, kolejne części nie mają ze sobą bezpośredniego, oczywistego związku, choć pewne części wspólne zaczynam już dostrzegać. Tę kwestię sobie jednak zostawię na wpis o ostatniej części, żeby upewnić się, że moje domysły są słuszne.

Tym razem przenosimy się na Dziki Zachód. Taki prawdziwy, z kowbojami, ranczerami, szeryfami i burmistrzami. Oraz porachunkami, rzecz jasna. Właśnie wyrównywanie długów jest motywem przewodnim w „Pamięci umarłych”.

Do małego miasteczka – gdzie na pewno zwijanoby asfalt na noc, gdyby tylko był już wynaleziony – zawitał właśnie poszukiwany listem gończym morderca, mający na swoim koncie kilku stróżów prawa. Wszyscy spodziewali się rozlewu krwi, a tu zaskoczenie – wyjęty spod prawa bandyta oddał się dobrowolnie w ręce lokalnego szeryfa i pozwolił zamknąć w celi. Co więcej, niektórzy twierdzą, iż ów zabijaka od dobrych kilku lat powinien być karmą dla sępów…

Powieść – czy jak kto woli: minipowieść – jest napisana naprawdę sprawnie i, jak to często u Kossakowskiej bywa, potrafi przytrzymać w napięciu. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to tylko do samego zakończenia, które, jak dla mnie, odstaje od całej reszty książki. Ale o tym musicie się już sami przekonać. Jeśli ktoś jest ciekaw, co by wyszło z połączenia fantasy z Dzikim Zachodem, może się teraz przekonać. I nie zrażajcie się „Czernią” – „Pamięć umarłych” jest zupełnie inna.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

0
Would love your thoughts, please comment.x