Pierwszy „Uncharted” był dla mnie bardzo przyjemnym, choć specyficznym odkryciem. Mimo zastosowania dosyć archaicznych rozwiązań, gra naprawdę potrafiła przykuć do telewizora. I do dziś wygląda ładnie. Po kolejnych dwóch częściach spodziewałem się przede wszystkim więcej tego samego. Poniekąd miałem rację, ale… postępy, jakie Noughty Dog zrobiło między jedynką a dwójką były wręcz onieśmielające. Trójka zaś była pięknym przypieczętowaniem przygód Nathaniela Drake’a na Playstation 3.
Jako że Uncharted 2 oraz 3 łyknąłem praktycznie jedno po drugim, postanowiłem też o nich zbiorczo napisać. Jest to o tyle łatwiejsze, że między ostatnimi dwiema częściami nie było już tak drastycznego skoku jakościowego, jak to miało miejsce po jedynce. Dwójka „po prostu” ustawiła poprzeczkę absurdalnie wysoko, a trójka… bez większego problemu poradziła sobie i była co najmniej tak samo dobra.
Obydwie historie przypominają przygody Indiany Jonesa – czyli w tym zakresie nic się nie zmieniło od czasu „Drake’s Fortune”. W „Among Thieves” przyjdzie nam się zmierzyć z niejakim Lazarevicem, który, podążając tropami Marco Polo, chce wejść w posiadanie mitycznej potęgi. Oczywiście, w całą kabałę Nate zostaje wmieszany już na samym początku. Później zaś wielokrotnie będzie zdradzony, postrzelony i pozostawiony na pewną śmierć. I zawsze się wygrzebie z nawet najgorszych kłopotów, między innymi dzięki pomocy Eleny i Sully’ego.
„Drake’s Deception” opowiada z kolei bardziej osobistą historię. W końcu poznamy przeszłość Nate’a i dowiemy się, jak los połączył ścieżki jego i Sully’ego. Ponownie pojawi się też niezastąpiona Elena, zaś gościnny występ zalicza Chloe, która debiutowała w „Among Thieves”. Oczywiście, i tym razem nie mogło zabraknąć podążania śladami historycznej wyprawy oraz rywalizacji o legendarny skarb.
Obydwie historie są bardzo proste i… bardzo dobrze napisane. Uncharted to jedna z tych serii gier, w których szczerze przejmuję się losami bohaterów – lubię ich, ciekawi mnie ich przeszłość oraz relacje między nimi. Po prostu kocham do obłędu zawadiacki ton wszystkich dialogów, doprawiony wprost idealnie podłożonymi głosami. Nie bez znaczenia są tu również bardziej, nazwijmy to, graficzne osiągnięcia. Miałem uczucie, że Noughty Dog wycisnęło z mimiki twarzy nawet więcej niż Quantic Dreams przy swoim Heavy Rain.
Skoro już przy oprawie wizualnej jesteśmy – ta jest po prostu obłędna. Raz że wszystko jest wprost niezwykle gładkie. Robi to tym większe wrażenie, gdy człowiek sobie uświadomi, że Playstation 3 ma już prawię dekadę na karku, a oprawa Uncharted czy to 2, czy 3 może onieśmielić niejeden współczesny tytuł PeCetowy. I bynajmniej nie jest to zasługa tylko owej gładkości! Gdzie tam! Przejdźmy do punktu numer dwa: wprost nieziemsko skonstruowanych i zaprojektowanych map, które niejednokrotnie zaparły mi dech w piersi. Zaś scena otwierająca Uncharted 2 to prawdziwe arcydzieło! Wspinaczki po zwisającym na przepaścią pociągu nie zapomnę chyba nigdy. Przygody Nate’a zdecydowanie zaliczają się do tych tytułów, w których zdarzyło mi się czasem po prostu zatrzymać na jakiś czas w jednym miejscu i podziwiać widoki.
W stosunku do pierwszej części przygód Drake’a, znaczącym usprawnieniom uległy wszystkie elementy związane z mechaniką gry. Szczególnie mocno jest to odczuwalne w fazach platformowych, w których Nate nabrał w końcu trochę gracji i przestał poruszać się w sposób tak sztywny, jak to miało miejsce wcześniej. Z kolei walka została ulepszona i wzbogacona o nowe rozwiązania, związane głównie z lepszym wykorzystaniem otoczenia podczas starć. W tym przypadku wywindowano również AI przeciwników na sporo wyższy poziom – wszelkiej maści bandyci nie pchają się już tak ochoczo pod nóż.
Jedną ze zmian, która mnie chyba najbardziej ucieszyła, było świetne zrównoważenie etapów „strzelanych” z tymi „skakanymi”. W jedynce można było czasem odczuć lekkie znużenie, gdyż poszczególne sekcje platformowe potrafiły się ciągnąć naprawdę długo i… cóż, miało się już ochotę po prostu do czegoś postrzelać. Natomiast dwie kolejne części Uncharted radzą sobie tu już po prostu świetnie, ładnie mieszając formaty rozgrywki i ciągle dorzucając jakieś nowe pomysły do i tak obszernego worka. Wspomniana wspinaczka po pociągu? Jest. Jazda na oklep i prowadzenie ostrzału na pustynnej drodze? Są. Walka w luku bagażowym płonącego samolotu? Prosta sprawa. Ucieczka po walącym się, starożytnym moście? Oczywiście, że tak!
Wiele z powyżej opisanych przeze mnie kwestii to sprawy czysto techniczne. W Uncharted jest jednak coś więcej. To gra, która ma tak naprawdę wartość jeszcze większą niż wynikałoby z prostej sumy składników. Ma w sobie jakąś nieuchwytną magię, która potrafiła sprawić, że naprawdę czułem się, jakbym przeżywał przygodę mojego życia. Obok God of War, jest to druga seria, która sprawiła, że jestem naprawdę szczęśliwy z powodu zakupu PlayStation 3. Inaczej nie poznałbym Nathaniela Drake’a, a to byłaby wielka strata.
Mam pytanie bo mam teraz zamiar nadrobic gry an swiezo kupionym PS3
W co warto zagrac? W pierwszej kolejnosci idzie odswiezone GoW 1 i 2 i na zakonczenie 3, widze Uncharted jest wszedzie chwalone, i chyba jeszcze takich typowych tytulow to Last of Us i inFamous 1 i 2
Czy jest cos jeszcze w co warto zagrac na PS3?
Kiedyś zrobiłem sobie listę tytułów, które chciałem ograć na PS3, kiedy kupiłem konsolę – może Ci pomoże. :-] http://koziol.info.pl/2013/08/rzecz-o-playstation-3-czyli-spor-o-konsole-i-peceta/
Poza God of War i Uncharted, na pewno warto poznać też Heavy Rain. Z tego, co sam chcę sprawdzić, a jeszcze nie grałem, to całe Metal Gear Solid. Wziąłem się też ostatnio za remastery platformówek z PS2 – na razie Jak&Daxter (też twórców Uncharted). I tu powiem tak – to specyficzne, archaiczne granie i mi się podoba. Ale nie wiem, czy Tobie by pasowało. :-]
Ja sie chyba nie odwaze nigdy zagrać w stare MGS, jakos mnie ta seria odrzuca swoja pokrecona fabula
Spróbuje za to zagrac w Phantom Pain, ciekaw jestem czy w ogole mi podejdzie
Powiem szczerze, ze w natloku nowych gier do ogrania coraz mniej mam chec siegac po stare tytuly, sa rzeczy niesmiertelne jak np. Baldur’s, ktore wciaz daje rade, jak GoW ktory jest mistrzowski slasherem, ale hardocrowe platformowki jak J&D nie wiem czy dalbym rade grac ;p
Twoja liste tytulow kiedys czytalem, brakuje tam Ni no Kuni, ktore podobno jest rerwlaycjne a ktor eprzypomnialo mi sie gdy przeczytalem Okami
Resistance i Killzone raczej odrzuce, bo nie trawie FPS na konsole (probowalem Borderlands i mwoie temu zdecydownie nie)
DmC nowe warte ogrania? bo DMC4 probowalem na PC i mnie kompletnie odrzucilo konwersja
Shadow of Collosus kiedys gralem na PS2, ale nie skonczylem – polecam, chyba wroce jak ogram nowsze tytuly
RDR jest strasznie zachwalane za historie, ale powiem, ze po jakims czasie rozgrywka baaaardzo nuzy i na sile bardzo konczylem te gre… mysle ze dalo sie lepiej to wsyztsko przedstaiwc i mam nadzieje,z e rd3 bedzie lepsze jesli w koncu sie ukaze
Całą serie AC kocham i w kazda czersc oprocz 3. gralem z wielka przyjemnoscia odkrywajac kolejne watki w historii asasynow
Contrast probwoalem grac na PC, ale gra choc pomyslowa to zdecydownie czegos jej brakuje
dlugi post wyszedl, ale co tam ;p
Lubię takie długie komentarze. ;-]
Po kolei:
„Ja sie chyba nie odwaze nigdy zagrać w stare MGS, jakos mnie ta seria odrzuca swoja pokrecona fabula”
Sam jestem ciekawy, czy w ogóle będę w stanie to łyknąć. Ale chyba bym żałował, gdybym choć raz nie spróbował. :-]
„hardocrowe platformowki jak J&D nie wiem czy dalbym rade grac ;p”
Fakt, określenie „hardcore’owe” naprawdę tu pasuje. 😛 Sam lubię sobie jedną taką grę raz na jakiś czas, ale na pewno nie za często. I tylko te najlepsze, sprawdzone tytuły, właśnie takie jak Jak. Jeszcze Ratcheta i Clanka chciałbym obadać. :-]
„Twoja liste tytulow kiedys czytalem, brakuje tam Ni no Kuni”
Nie ma na liście, ale już jest na dysku konsoli. :-] A samą listę muszę w końcu zaktualizować.
„Resistance i Killzone raczej odrzuce, bo nie trawie FPS na konsole”
Możliwe, że sam też z nich zrezygnuję (albo przejdę jednego i uznam, że kolejne mnie nie interesują).
:”DmC nowe warte ogrania? bo DMC4 probowalem na PC i mnie kompletnie odrzucilo konwersja”
Nie mam porównania do starych DMC, ale nowe mi się całkiem podobało. :-] Tu jest tekst w razie czego: http://koziol.info.pl/2014/08/devil-may-cry-jesli-nie-znales-oryginalu-to/
co do platformówke to jesli nie grales polecam Rayman Origins in Rayman Legends – kocham te serie i wszytskie jej czesci z Raymenem (bez tych glupich kurw… kórlików)
W sumie kiedys zagrywalem sie w Croca czy Kangurka Kao, mzoe dam szanse J&D oraz Ratchetowi i Clankowi
jak wrzuciles linka do tekstu o DmC to przypomnialem sobie ze go juz czytalem 😀 Chyba skusze sie w koncu na te gre…
Rayman Origins mi się bardzo podoba, choć go jeszcze nie dokończyłem. :-]
Jak byłem mały, to się właśnie w Croca zagrywałem i tak pomyślałem, że na PS3 chciałbym też dać szansę jakiejś klasycznej platformówcę. Jak pisałem chyba wcześniej, właśnie gram w Jak II i… cholera, jaka to jest trudna gra! Ale daje sporo satysfakcji. :-]
Co do DmC – nie masz może Playstation Plus wykupionego? Był jakoś w zeszłym roku DmC za darmo właśnie. :-]
Czekamy na czwórkę?
Na czwórkę staram się nie nakręcać, ponieważ nie mam PS4 i nie planuję zbyt szybko kupować. ;-]
Popieram sam właśnie odświeżam sobie 2 i 3. Gry nadal świetne, a graficznie wyglądają lepiej niż niektóre tytuły z 2014 🙂
Zgadzam się – graficznie podobały mi się od całej masy tytułów, które zdarzało mi się ogrywać na PC w wysokich ustawieniach. :-]
Swoją drogą, Maćku, miło Cię znowu widzieć u mnie. :-] Widuję Cię czasem na PSN-ie – nadal siekasz na PS3 czy już PS4?
Nie no cały czas PS3 🙂 Czekam na MGS V, żeby móc zagrać we wszystkie części na jednym sprzęcie. Poza tym na PS4 nie ma jeszcze w co za bardzo grać może jak wyjdzie U4 to się zastanowię.
O, to powiedz, jak się sprawdzają te tytuły, które wyszły już równocześnie na PS3/PS4? Widziałem, że ogrywałeś Shadow of Mordor, Far Cry 4 i, bodaj, Inkwizycję. Grywalne? Czy wydanie tego na PS3 to był zwykły skok na kasę?
Sam PS4 też jeszcze odkładam. Na razie mam na liście bodaj 8 gier, które mnie interesują, a których nie ma PS3. Natomiast na PS3 do ogrania mam… kilkadziesiąt tytułów. ;-]