Mimo że w życiu nigdy nie dopadło mnie jakieś szczególnie silne uzależnienie od kompa, zaliczyłem jeden epizod (trwający kilka dobrych lat), kiedy można było mnie nazwać strasznym ortodoksem. Lubisz grać na kompie? StarCraft. O, to chyba pykasz w RTS-y? StarCraft. Co jadłeś dziś na obiad? StarCraft. No, może trochę podkoloryzowałem, ale w zakresie strategii czasu rzeczywistego, była to dla mnie rzeczywiście jedyna odpowiedź na każde pytanie. Wyobraźcie sobie teraz, jakie wyzwanie ma przed sobą jakakolwiek gra, by takiego ortodoksa do siebie zachęcić i na dłużej przytrzymać. Dawn of War – tej grze się udało. (więcej…)
Dawn of War – idziemy na wojnę
D