Tomasz Kozioł

(Pop)kultura osobista

Najświeższe teksty

Lego Star Wars II: The Original Trilogy – The Original Klocek Trilogy

L

Lego. Niegdyś była to marka kojarzona wyłącznie z klockami dla dzieci małych, dzieci dużych i dzieci… dorosłych. A jak sprawa ma się teraz? Cóż, teraz jest to marka kojarzona nie tylko z klockami, ale też z grami komputerowymi, które na „klockowym” dziedzictwie bazują i to z niezłym skutkiem. A trzeba Wam wiedzieć, iż owe gry również trafiają nie tylko do dzieci małych i dużych, ale też tych już naprawdę dorosłych. W szczególności tych, którym saga Gwiezdnych Wojen jest bliska sercu.

Jak zapewne wielu z Was pamięta, pierwsza część Lego Star Wars – bazująca na tak zwanej „nowej sadze” Gwiezdnych Wojen – była sporym zaskoczeniem dla rynku. Okazała się diablo grywalna, zabawna, przyjemna, a co za tym idzie – zgarnęła naprawdę dobre noty – tak wśród recenzentów oraz krytyków, jak i wśród graczy. Niezależnie od wieku. Korzystając więc z okazji, studio developerskie, Traveller’s Tale, postanowiło pójść za ciosem i stworzyć część drugą, opartą na kanwie starej trylogii. Decyzja okazała się dobrą nie tylko dla portfela twórców, ale również dla graczy, którzy po raz drugi dostali do rąk naprawdę świetną platformówkę. (więcej…)

Kung Fu Panda: The Game – Dobry film… Dobra gra?!

K

Nie tak dawno miałem okazję przejechać się walcem po Teenage Mutant Ninja Turtles – egranizacji ze stajni Activision. Egranizacji, dla której byłoby lepiej, by nie trafiła nigdy na półki sklepowe. Teraz zaś do testów dostałem Kung Fu Pandę, czyli… tak, nie mylicie – znów produkcję na podstawie filmu i znów licencję dostało nasze ulubione studio. I teraz pytanie – z czego wynika fakt, że TMNT było prawie niegrywalne, Spider-man 3 i Shrek The Third co najwyżej przeciętne, a KFP… jest naprawdę bardzo dobrą platformówką? Skąd to się wzięło? Żal za grzechy? Większa kasa? Groźba śmierci, jeśli tytuł zostanie spaprany? Nie mam pojęcia, ale z punktu widzenia gracza – my wyszliśmy na tym dobrze. (więcej…)

TMNT – Teenage Mutant Ninja Turtles – Nie tykać nawet kung fu kijem…

T

Activision już dawno mnie przyzwyczaiło do faktu, iż ich egranizacje znanych przebojów kinowych ciężko nazwać dobrymi grami. Jednak w przypadku takiego trzeciego Spider-mana czy też Shrek The Third można było się przynajmniej posunąć do bardzo odważnych stwierdzeń w stylu „nawet da się grać”. Szkoda, że tak ciepło nie jestem w stanie się wyrazić o swoich doświadczeniach z Teenage Mutant Ninja Turtles, które – bardzo delikatnie rzecz ujmując – są tragiczne od początku do końca. Zasadniczo, w tym miejscu można byłoby zakończyć recenzję, gdyż naprawdę odradzam zbliżanie się do tego tytułu. Recenzencki obowiązek wymaga jednak ode mnie, bym opinię uzasadnił – tak też więc zrobię. (więcej…)

FaceBreaker – Nie dla casuali, nie dla pr0

F

Na dzień dobry zadam pytanie: po co robić bijatykę, która – sądząc po ilości dostępnych ruchów – wymierzona jest w casuali, zaś poziomem trudności dostosowana do prawdziwych pr0? Nie wiecie? Ja też nie. I twórcy, czyli panie i panowie z EA Canada, też pewnie nie wiedzą, mimo że sami są autorami jednej takiej produkcji… Rzecz jasna, mowa o ich najnowszym „dziele”, FaceBreakerze. (więcej…)

Dead Rising – Bez taryfy ulgowej

D

Czym jest globalizacja? To ten moment w historii świata, kiedy Japończycy robią grę o amerykańskim supermarkecie opanowanym przez plagę zombie i wychodzi im to lepiej niż developerom z U.S.A. Witam w Willamate, wrzucie na tyłku stanu Kolorado, gdzie blisko 54-tysięczna populacja właśnie zamieniła się w żywe trupy. Witam w Dead Rising. (więcej…)

Geometry Wars: Retro Evolved – Asteroids Evolved

G

Geometry Wars Retro Evolved – ten tytuł powinien być w słowniku podawany za przykład przy definicji gier w stylu „easy to learn, hard to master”. Bo cóż innego można powiedzieć o produkcji, której obsługa jest prosta jak konstrukcja cepa, zaś osiągnięcie jakiegokolwiek sensownego wyniku wydaje się z początku niemożliwe? (więcej…)

Too Human – Nordycka rzeźnia

T

Siecz i rąb – czy na tym prostym schemacie może opierać się gra pretendująca do miana dobrej? Cóż, odpowiedź jest równie prosta – jasne, że tak! Z banalnej receptury, jaką jest wycinanie w pień setek tysięcy milionów wrogów, potrafi często płynąć więcej przyjemności niż z niejednego po stokroć bardziej złożonego tytułu. Jest tylko jedno „ale”. Otóż, w hack’n’slasha da się grać tylko wtedy, gdy jest on co najmniej bardzo dobry. Braków w grywalności nie zrekompensuje ani ładna grafika, ani ciekawa fabuła. Jeśli mordowanie kolejnych marionetek nie sprawia wystarczającej przyjemności, oznacza to, że twórcy ponieśli porażkę totalną. Bo jaki gracz wysiedziałby więcej niż godzinę przy grze, która wymaga jeno szlachtowania przeciwników, jeśli owo szlachtowanie nie podnosiłoby poziomu adrenaliny we krwi? Too Human podnosi. I to się liczy. (więcej…)

Blazing Angels: Squadrons of WWII – KaszaLot

B

Zachęcony bardzo przyjemną przygodą z drugą odsłoną Blazing Angels, postanowiłem cofnąć się trochę w czasie i sprawdzić, czy „jedynka” również miała taką moc przyciągania do ekranu. Zdobyłem, pograłem, wyciągnąłem wnioski i… pewien morał. Jaki? Nie zawsze warto się bawić wehikułem czasu…

Od początku zabawy z Blazing Angels miałem dziwne uczucie, że obcuję z typową, PeCetową… budżetówką. Menu wyglądało na zrobione w pół minuty przy użyciu Painta, a opcje ograniczały się do ustawień dźwięku i wyświetlenia schematycznego rysunku pada z opisanymi przyciskami (bardzo niefortunnie zresztą przyporządkowanymi). Żadnych poziomów trudności, konfiguracji sterowania, nic. Odpalenie treningu przyniosło jeszcze kilka dodatkowych, nieprzyjemnych doznań. Wszystkie komunikaty w grze są wyświetlane wielkimi fontami a la Comic Sans, co zupełnie nie pasuje do klimatu gry i II Wojny Światowej. Gdy zaś pierwszy raz ujrzałem oprawę graficzną… Początkowo obstawiałem, że Ubisoft wydał swoją grę w okolicach roku 2000. Jednak – po szybkim sprawdzeniu – na jaw wyszła smutna prawda – 2006. Cóż, powiem Wam tak – jest to jedna z najbrzydszych gier, jakie widziałem na next-genie Microsoftu, a fakt, że Blazing Angels pojawiło się równolegle również na starym Xboxie, wcale mnie nie dziwi. (więcej…)

Brain Challenge – Xboxowy trener umysłu

B

O serii Brain Challenge i jej rozmaitych klonach większość z Was zapewne już słyszała. Do jej popularyzacji przyczyniła się głównie firma Gameloft, która najpierw podbiła nią serca i portfele wielu posiadaczy komórek, a później postanowiła przenieść swoje dziecko na grunt m.in. Xbox Live Arcade. Jak wyszło? Czy hit z komórek może się równie dobrze sprawdzić na stacjonarnej konsoli Microsoftu?

Ideą Brain Challenge’a jest niesienie pomocy graczom, którzy chcą poprawić swoją sprawność umysłową. Gra składa się z kilkudziesięciu zróżnicowanych mini-gier podzielonych na 5 kategorii – logika, matematyka, pamięć, spostrzegawczość i skupienie. Na początku dostajemy do dyspozycji tylko po jednej pozycji z każdego typu, a żeby odblokować resztę, musimy grać w tryb główny, tu nazwany „Daily Test”. Wbrew nazwie, nie jest to test, który możemy robić tylko raz dziennie – w rzeczywistości, jeśli się uprzemy, możemy powtarzać go non-stop. Na czym on polega? Komputer wybiera losowo po jednej grze z każdej kategorii i na podstawie wyniku, który uzyskamy, stwierdza, ile procent naszego mózgu wykorzystujemy. Oczywiście, twórcy bardzo uprościli tutaj sprawę, gdyż ta wartość jest delikatnie mówiąc umowna. W praktyce wygląda to tak, że jeśli za każdym razem będziemy osiągali w miarę przyzwoite rezultaty, to w efekcie osiągniemy regularny wzrost od 1 do 3 punktów procentowych. Jak łatwo się domyślić – pełną „setkę” też da się w ten sposób osiągnąć. (więcej…)

Fallout 3 – Wojna…?

F

<SZORT WERSJA>

Poniżej czeka na Was – że tak to obrazowo ujmę – bydlacko duży elaborat. W ostatniej chwili przed publikacją pomyślałem, że może część z Was ucieszy możliwość szybkiego poznania odpowiedzi na pytanie: czy kupić? Otóż, powiem Wam tak w wielki skrócie. Jeśli lubicie shootery w klimatach SF, a otwarty świat, rozbudowane elementy cRPG i bajery w postaci aktywnej pauzy są dla Was dodatkowymi walorami, to Fallout 3 Was zadowoli. Jeśli natomiast jesteście starymi wyjadaczami, fanami serii… To i tak zagracie, ponieważ wiara nakazuje, prawda? Ale ostrzegam Was już teraz – żenująca Sztuczna Inteligencja przeciwników jest niczym wobec Prawdziwej Głupoty scenarzystów… (więcej…)

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze