Czołem! Jak zapewne już zauważyliście, zaszły dziś na blogu pewne zmiany. :] Przymierzałem się do nich od dłuższego czasu, dzięki czemu udało mi się dziś wykonać trzy z zaplanowanych rzeczy.
Po pierwsze – powróciłem do starej nazwy, którą zupełnie niepotrzebnie porzuciłem przy zmianie adresu na łatwiejszy i sensowniejszy. To nadal jest personalny blog kulturalny, tylko że teraz te trzy słowa są opisem strony, a nie jej nazwą. A „Just KoZ”… cóż, zawsze miałem sentyment do tego sformułowania, odkąd zostało ono ukute przez znajomych te parę lat temu i, co jeszcze ważniejsze, pasuje do mojego bloga jak ulał. Przy okazji postanowiłem też zmienić obrazek w nagłówku. Kto zgadnie, jakim filmem jest inspirowane to zdjęcie? ;-]
Po drugie, dodałem drugie (ech, cóż za konstrukcja piękna) menu. Nowe służy do nawigacji po nie-wpisach, zaś stare do sortowania wszystkich materiałów. Górna nawigacja zostanie rozszerzona o kolejne linki na dniach, gdyż to nie koniec zmian.
Po trzecie, stworzyłem minibloga, którego widzicie po prawej stronie. Będą tam trafiały jedno- czy dwuakapitowe teksty o filmach, książkach czy grach, z którymi miałem ostatnio styczność, o których chcę napisać, ale nie zamierzam tworzyć na ich temat elaboratu. Nosiłem się z tym od dawna, ponieważ miałem ochotę na taką formułę, a z drugiej strony nie chciałem, by te jednoakapitówki zalewały stronę główną. Co sądzicie o tym pomyśle? Mam nadzieję, że się przyda.
W najbliższym czasie zaś, tak jak już wspomniałem, będę uzupełniał górne menu i dalej dodawał teksty archiwalne. Mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się opublikować na blogu wszystkie moje prace, do których nadal mam prawa autorskie, ale do tego czasu jeszcze trochę wody upłynie. Zdaje się, że zostało mi jeszcze ponad sto video i tekstów. Trzymajcie kciuki. :]
Mam nadzieję, że zmiany Wam się spodobają. I że osoby, którym się nie spodobają, nie uciekną z krzykiem i szybko się do nich przyzwyczają. Dajcie znać w komentarzach – bardziej jestem ciekawy Waszych opinii.
Nie wiem kto to jest w nagłówku, ale weź go w diabły, proszę.
Ten pikczer to chyba na serku wzorowany jest co? :)) pozdro.
Niet, na „Taksówkarzu” Scorcese. :]
EDIT: Teraz mi się te fotki Serka przypomniały – tamte to jednak była pełna profeska. :]
Zmiany na plus – tyle. Miniblog to jednak ciekawa rzecz, sam się nad nim pewnie zastanowię. Nowe menu zaś na pewno ułatwi nawigację – przedtem szło się zgubić w gąszczu linków. ;]
Mi „po trzecie” się podoba 🙂
Cieszy mnie to. :]
Odpowiednia grafika (niestety w wersji finalnej, produkcyjna gdzieś zaginęła) nadal u mnie na Deviancie 😉
O, będę wdzięczny za linka – nie mam jej u siebie na dysku. :]
Twój e-mail Gmailowy to normalnie imię.nazwisko?
koziol.tomek [to małpa] gmail.com
To wysłałem ci lekko przerobioną wersję. 😀
Dzięki, jest git x]
Fajnie to wygląda. Rozbicie pasków to dobry pomysł – trza kontrolować chaos. A miniblog? Sam niedawno rozważałem, ale stwierdziłem, że lepiej wyjdę na nieco dłuższych, ale i tak krótkich, wpisach dodatkowych. Takich na, powiedzmy, 200 – 300 słów.
Mi pasuje.
Taxi Driver? 🙂
Zobaczymy, czy blog nie zrobi się zbyt skomplikowany, aby taka sierotka technologiczna jak ja mogła go czytać 😉
Jak najbardziej „Taxi Driver”. :]
Co się tyczy skomplikowania – mam nadzieję, że rozdzielenie menu ułatwi nawigację. I mam też nadzieję, że miniblog będzie przejrzysty. Zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu :]