Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Miasteczko Cut Bank – Być jak bracia Coen… prawie

M

Nie jestem szczególnym fanem twórczości braci Coen, ale ich kolejne filmy co do zasady oglądam. Jakoś tak to się układa, że średnio co drugi do mnie trafia (ze szczególnym uwzględnieniem tych, które są uważane za… najgorsze w ich dorobku). Co więcej, tworzony przez nich zawiesisty, minimalistyczny klimat ma swój urok. I właśnie przez ów urok skusiłem się na „Miasteczko Cut Bank”, które, co prawda, filmem Coenów nie jest, ale materiały promocyjne wyraźnie sugerowały bliskość gatunkową. Poza tym, na listę płac zostali wciągnięci Billy Bob Thornton i John Malkovich, co było dla mnie argumentem już całkowicie wystarczającym.

I, cóż tu wiele mówić, przejechałem się na tym wyborze jak rzadko kiedy. Zawiesisty klimat owszem był, ale… w trailerze. Sam film jest z niego zupełnie wyprany. Historia z pechowym uwiecznieniem na filmie śmierci listonosza ani nie wzbudziła we mnie żadnych emocji, ani nie wywołała napięcia. Ba, była szyta tak grubymi nićmi i opowiadana tak niesprawnie, że po pięciu minutach nie wierzyłem ani w żadnego z bohaterów, ani w żadną z sytuacji. Wszystko w „Cut Bank” jest oderwane od rzeczywistości i sztucznie, nieumiejętnie napuszone. Kolejne zdarzenia charakteryzują się kompletnym brakiem logiki, a cała historia zmierza dokładnie donikąd. I o ile ten ostatni zarzut wielu twórców potrafi przekuć w atut, tak w tym wypadku jest to po prostu kolejna pozycja na bardzo długiej liście minusów.

Całość zostaje ostatecznie pogrzebana przez Liama Hemswortha, który gra w „Miasteczku…” pierwsze skrzypce. Od jakiegoś czasu próbuję dostrzec w nim aktora i nadal mi się nie udaje. Mam silne wrażenie, że do niektórych filmów (a może do wszystkich filmów?) jest angażowany ze względu na atrakcyjne nazwisko, kojarzone z… Thorem. Żal mi to mówić, ale Liam nie jest nigdzie blisko ani uroku, ani umiejętności swojego brata, Chrisa. Niestety, bohaterowie wykreowani przez Malkovicha i Thorntona mają charakter jedynie drugoplanowy, więc sytuacji po prostu nie mają jak uratować.

„Miasteczko Cut Bank” było bardzo sprawnie reklamowane. Za rewelacyjnie zmontowany trailer ktoś powinien dostać medal i podwyżkę. Niestety, sam film nie ma w sobie nic z obiecanego napięcia. A i styl charakterystyczny dla braci Coenów, choć jest tu teoretycznie obecny, stanowi tylko ładną fasadę, pod którą nic się nie kryje.

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Fraa Farara
10 lat temu

Damn… no ale Thornton… Jak się sprawuje Thornton? Może chociaż dla niego…? Ja w ogóle o tym filmie nie słyszałam, ale ja ostatnio o mało czym w ogóle słyszę. xD Ale Thornton…

KoZa
Reply to  Fraa Farara
10 lat temu

Thornton, jak to Thornton… jest geniuszem, on z każdej sekundy coś wyciśnie. Tak samo Malkovich. Ale jest ich tak mało, że nie są w stanie uratować tego filmu, w szczególności mając po drugiej stronie barykady Liama Hemswortha…

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

2
0
Would love your thoughts, please comment.x