Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Kapitan Ameryka: Nowy porządek – Zbyt dużo Ameryki na raz

K

Kiedy idzie się do kina na film o gościu ubranym w amerykańską flagę, trzeba wiedzieć, czego się spodziewać. Jeśli ktoś po wyjściu z seansu „Pierwszego Mściciela”, marudził, że przygniótł go nadmiar patosu, to… cóż, sam był sobie winien. Kiedy się bierze za cokolwiek związanego z Kapitanem Ameryką, trzeba się przygotować na powiewające flagi, amerykański sen etc. I, mimo że mam tę świadomość, „Nowy porządek” mnie jednak przeżuł i wypluł, zaś jeszcze dwie-trzy godziny po lekturze wszystko widziałem na czerowno-niebiesko i w gwiazdki. Są chyba jednak pewne granice, których europejski umysł nie jest w stanie przekroczyć.
„Nowy porządek” rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach z 11. września 2001 roku, czyli po ataku na World Trade Center. Samo odniesienie się do tego tematu w komiksie nie jest dla mnie niczym nowym – jeden z zeszytów „Amazing Spider-Man” autorstwa J.M.Straczynskiego też nawiązywał do „9/11” i robił to… naprawdę sensownie i ze smakiem. Oczywiście, nie zabrakło tam patosu, ale to był ten taki zdrowy, przyjemny patos, którego można im czasem nawet pozazdrościć. Bez nadmiernego nadęcia i w ogólnym nastroju „ku pokrzepieniu serc”. Natomiast „Nowy porządek”… to komiks o superbohaterze ubranym w amerykańską flagę, który, spadając, chwyta się płonącej amerykańskiej flagi i myśli tylko o tym, że nie ochronił amerykańskiego snu przed terroryzmem. Za dużo na raz, po prostu.

Co gorsze, w tym patriotycznym bełkocie przez większość czasu brakuje czy to fabuły, czy scenariusza. Kapitan co chwilę trafia na jakieś dziwne ślady i tropy albo wykrywa spisek wokół – uwaga, to jest mocne – nowego modelu nieśmiertelnika, który został wdrożony w amerykańskiej armii. Nie dość, że pomysł na intrygę jest słaby to i jego wykonanie jest żadne. Po skończonej lekturze nadal do końca nie wiedziałem, co właściwie „artysta miał na myśli”.

Choć za oprawę wizualną wziął się John Cassaday, którego rysunki bardzo polubiłem w serii „Astonishing X-Men”, tworzonej razem z Jossem Whedonem, tak w „Nowym Porządku” warstwa graficzna kompletnie nie przypadła mi do gustu. Miałem wrażenie, że wynika to nie z samej kreski, a ze sposobu kolorowania kadrów, który sprawiał, że wszystko stawało się płaskie, niezbyt ciekawe i gubiło przy okazji detale. Szczęśliwie, kompozycje okładek ponownie trzymały wysoki poziom i byłby dla mnie w sumie najatrakcyjniejszą częścią całej lektury. Zaś poniżej intrygujące kopnięcie szpagatem…? W szpagacie? Jedną nogą skrajnie do góry.

Mimo że biorąc się za Kapitana Amerykę jestem przygotowany na hurtowe dawki patosu, to jednak „Nowy porządek” daleko przekroczył moje możliwości. Kiedy pisze się historię o takiej postaci, trzeba, jak mi się wydaje, lekko przystopować z innymi patriotycznymi elementami, żeby zachować równowagę. Całość została zaś dobita bardzo bełkotliwą narracją i faktycznym brakiem pomysłu na fabułę, intrygę. Jeśli ktoś trafi na ten komiks w ramach prenumeraty Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, to – jak zwykle – przeczytać można. W przeciwnym wypadku lekturę raczej odradzam.

Subscribe
Powiadom o
guest


13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Vincent Venoir
11 lat temu

Nawet nie zdjąłem tego z półki. Bałem się, że będę musiał zmazywać białą maź ze swoich rąk.
http://youtu.be/lyHSjv9gxlE

KoZa
Reply to  Vincent Venoir
11 lat temu

Powiedz, jak to jest – Ty ostatecznie zrezygnowałeś z prenumeraty, tak? Często czytujesz WKKM teraz?

Vincent Venoir
Reply to  KoZa
11 lat temu

Tak, zrezygnowałem po przejściach. Teraz WKKM miało pod rząd komiksy, które zupełnie mnie nie interesowały (no, może poza DD, ale kupiłem sobie Millerowski z Mega Marvela, wg mnie lepszy). Ostatni na mojej półce jest przecudowny Marvels. Zastanawiałem się nad Zombie, ale to raczej nie dla mnie, wolę dołożyć dwie dyszki i zamówić sobie lepszą historię z Amazona

KoZa
Reply to  Vincent Venoir
11 lat temu

Dopiero teraz obejrzałem Hugh Lauriego – cudne! 😀
Mega Marvel DD lepszy pod kątem tłumaczenia? Czy przez to, że nie jest remasterowany?

Grzybson Grzyb
Grzybson Grzyb
11 lat temu

Kapitan Ameryka… Najbardziej znienawidzona przeze mnie postać z uniwersum Marvela. Jak można było zrobić postać tak „dobrą” że aż zęby bolą od tej „dobroci”. Niby Superman też jest takim harcerzykiem, ale jak pokazali go np. w Injustice zmienia spojrzenie na tą postać. Z Kapitanem jest taki problem, że on jest „tak czysty że aż przeźroczysty” XD

KoZa
Reply to  Grzybson Grzyb
11 lat temu

Pod tym kątem fajny jest „Zimowy Żołnierz” z Capem – czytałeś? Pierwszy dobry komiks z Capem, jaki miałem w rękach. Raz, że świetnie narysowany, dwa że narracja i intryga trzymają poziom, a Rogers nie jest idealny. Dobra rzecz – mam w planach przeczytać resztę tej serii.

Grzybson Grzyb
Grzybson Grzyb
Reply to  KoZa
11 lat temu

Z Ameryki mało czytałem, tak mnie ta postać odrzuca. W sumie Winter Soldier mógłbym ogarnąć, tylko musiałbym wiedzieć czy to jest ta seria z 2012, czy inna bo nie wiem jakiej szukać 😛

KoZa
Reply to  Grzybson Grzyb
11 lat temu

Żebym nie skłamał… Wątek „Winter Soldier” to początek volume 5. Nie mylić z serią „Winter Soldier”, która traktowała właśnie o… cóż… Winter Soldier i była publikowana w podobnym okresie, chyba jakoś po tym wątku z Captain America. ;]
Wątek ma łącznie chyba z 12 zeszytów, został tez wydany w Polsce w ramach WKKM, w dwóch oddzielnych tomach. :]

Anna
Anna
Reply to  Grzybson Grzyb
11 lat temu

Tak 🙂 ugrzeczniaczkom mówimy zdecydowanie – NIE! 🙂

Hubert Stelmach
Hubert Stelmach
11 lat temu

Chyba jestem jedyną osobą po tej stronie oceanu, która lubi tę postać ;).
We mnie ten komiks jakąś strunę trącił, chociaż też uważam, że sam pomysł z nieśmiertelnikami i „rozwiązanie” akcji woła o pomstę do nieba.
Najbardziej dziwię się tłumaczowi, który ewidentnie nie ogarnął, że „New Deal” to specyficzny termin, mający już swoje tłumaczenie na polski jako „Nowy Ład” – był to pakiet reform mających naprawić Amerykę po Wielkim Kryzysie. Dla mnie ewidentne nawiązanie.

KoZa
Reply to  Hubert Stelmach
11 lat temu

Ja lubię tę postać i to coraz bardziej – przez „Winter Soldier” – ale po prostu nie w tym wydaniu. Na filmie też się świetnie bawiłem. :]
BTW, tak, zgadzam się co do tłumaczenia tytułu.

Anna
Anna
Reply to  Hubert Stelmach
11 lat temu

Problem z KA jest może taki, że nosi na sobie amerykańską flagę, co w pewien sposób wyłącza go z kręgu neutralności i utrudnia nam nie-Amerykanom identyfikację się z tą postacią oraz sprawą, o którą walczy. Ja osobiście za nim nie przepadam. Nie lubię poważnych, zawsze dobrze ułożonych postaci. Zawsze uwielbiałam Spider-Mana i jego zakręcony dowcip, Wolverine’a i jego uroczą gburowatość i parę innych postaci. Dzięki WKKM poubiłam też Iron-Mana. Wielkie dzieła wymagają dystansu, dlatego pierwszym krokiem powinno być tymczasowe odarcie kapitana z flagi, wykreślenie z jego kwestii pewnych pojęć, jak „amerykański sen” i podobne. KA to najlepsza postać do tego rodzaju opowieści, ale w tym konkretnym przypadku zabrakło finezji. Gdyby ten komiks był obrazem namalowanym przez jakiegoś artystę, nazwany by był pewnie kiczem – takim małym wielkim dziełem, zrobionym dla publiczności, napakowanym oczekiwanymi elementami i mającym się podobać. Nie mówię oczywiście o rysunkach, które są świetne. Mimo wszystko sądzę, że warto mieć ten komiks – warto, żeby poznać.

KoZa
Reply to  Anna
11 lat temu

„Nie lubię poważnych, zawsze dobrze ułożonych postaci.”
A powiedz, czytałaś może już Winter Soldier, który też był już w WKKM (dwa tomy)? Tam Cap włąśnie taki nie jest – w sensie: nie jest zawsze dobrze ułożony. Wścieka się, nie słucha rozkazów, a niektóre rzeczy liczą się dla niego daleko bardziej niż jakakolwiek zwierzchnia władza. Teraz czytam to, co działo się po Winter Soldier (czyli Captain Amercia vol. 5 od, bodaj, 15 zeszytu wzwyż) i to naprawdę kawał solidnej lektury, w której Cap daje się łatwo lubić.

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

13
0
Would love your thoughts, please comment.x