Są takie rzeczy, które przywołują falami nostalgiczne wspomnienia. Dokładnie czymś takim jest stary plakat Fallouta, który został mi ostatnio podesłany przez kolegę (dzięki, OsaX). Został on odkopany przez fanów Fallouta i, co ciekawe, dostępny jest w naprawdę wysokiej rozdzielczości. W rozwinięciu wpisu znajdziecie jego powiększoną wersję, a pod tym adresem edycje w rozmiarach niemalże gigantycznych. A co przedstawia sam plakat? To bardzo wczesna reklama mojej ukochanej gry cRPG, czyli pierwszego Fallouta. Można nawet zaobserwować, jak się zmienił koncept twórców do czasu wydania ostatecznego produktu. Supermutanty wyglądają trochę, jak krzyżówka Wolverine’a z Hulkiem, zaś główny bohater odziany jest chyba w Power Armora v0.2. Zresztą, sami zobaczcie i oceńcie – zapraszam do rozwinięcia wpisu.
Fallout – staruteński plakat odkopany w otchłani internetu
F
Stare gry – Fallout, Baldur’s Gate, Heroes 3 – nigdy, ale to nigdy się nie znudzą 🙂 Jakkolwiek najnowsza część Fallouta też nie jest zła (przynajmniej w tych momentach, w których mój laptop łaskawie zgodzi się z nią współgrać). A wszyscy tak się jej bali…
No, ja osobiście nie jestem fanem Fallouta 3. ;] Uważam, że sporo zrobiono w nim dobrze (jak na przykład przejście do perspektywy pierwszej osoby), ale też wiele skaszaniono (główny wątek fabularny, Bractwo Stali etc.). Poza tym, to była w ogóle marna kontynuacja Fallouta i nie rozumiem, czemu „3” było w tytule. Gdyby to był „Fallout: East Coast” czy coś, nie widziałbym problemu. Ale to „3” jednak zobowiązuje.
Co do wymienionych przez Ciebie gier – zgadza się, one nigdy się nie starzeją. Do Falloutów i Heroesów nadal wracam z miłą chęcią. :]
Plakat trzyma klimat, szkoda, że dzisiaj się takich nie robi 🙁
A to racja – nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem plakat reklamujący grę, który naprawdę złapałby za cojones. Jeszcze swego czasu „Fallout: Tatctics” miał naprawdę fajne plakaty.
Klimat trzyma, ale w dzisiejszym świecie by się nie przyjął.
W dzisiejszym świecie, niestety, ponoć na wiele rzeczy już nie ma miejsca. Choć niektóre pomysły – jak rzut izometryczny – wracają do chyba do łask (chociażby Magicka). A Blizzard cały czas udowadnia, że stare ani trochę nie jest złe (vide StarCraft II).
Przy okazji – witam na blogu, zdaj się, że jeszcze nie miałem okazji tego zrobić. :]
Starcraft, Diablo i Magica raczej nie oznaczają, że rzut izometryczny wraca do łask, choć z drugiej strony studia niezależne chyba uwielbiają robić gry w takim rzucie, za co im chwała, bo dzięki temu można jakby na chwilę poczuć się jak dawniej, gdy zamiast grafiki liczyła się grywalność.
Fakt, może nie tyle wraca do łask, co nie jest już stylem, którego wszyscy się mechanicznie wypierają (a był taki moment, kiedy wszyscy jednym głosem pisali/mówili, że rzut izometryczny czy strategie turowe to kompletny przeżytek).
Dobrze, że są jeszcze producenci i wydawcy, którzy wspierają jeszcze ten widok. Szkoda tylko, że większość to głównie niezależni producenci, którzy mimo genialnych gier nie mają szans się wybić :/