Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Batman: Arkham City – Kompletnie inaczej, równie dobrze

B

Kiedy człowiek stawia najwyższą możliwą ocenę, niezależnie od tego, jaką skalą operuje, zastanawia się, czy jest to wyrok, który podtrzymałby również po kilku latach. Czy gra się dobrze zestarzeje, czy nadal będzie zachwycać grywalnością i pomysłami, czy maksymalna ocena nie była na wyrost. Jednym z tytułów, które tak doceniłem, był Batman: Arkham Asylum. Ponad trzy lata po postawieniu 10/10 miałem okazję zagrać znowu i… ponownie postawiłbym 10/10. To jest po prostu niesamowity tytuł. Tym bardziej ciekawiło mnie więc, czy w takim samym stopniu zakocham się w jego kontynuacji, Arkham City, którą ominąłem w dniu premiery, a którą niedawno nadrobiłem. Batman jest legendą, w której zakochiwałem się już wielokrotnie – przy premierze kolejnych filmów. podczas sesji w Arkham Asylum czy kiedy wznowiono komiksy o nim w ramach rewelacyjnego New52. Oraz teraz, kiedy grałem w Arkham City.

Moje uczucia względem zmian poczynionych od czasów Arkham Asylum są bardzo podobne do tych, które nastąpiły podczas przejścia z pierwszego Fallouta do drugiego. Z jednej strony wszystko zostało takie samo w zakresie technicznym – identyczny, choć dopieszczony dodatkowo na PC, silnik graficzny, system walki czy tryb detektywistyczny. Z drugiej zaś strony, zmianie uległ klimat, dorzucono gdzieś drugie tyle czasu gry, więcej grywalnych postaci, poszerzono wcześniejsze pomysły. Przez to Arkham City jest kompletnie inne i zarazem takie same, jak Arkham Asylum.

Znacznemu rozbudowaniu uległ choćby scenariusz. W mieście Arkham splatają się ze sobą dwa główne wątki. Pierwszy dotyczy doktora Hugo Strange’a, który ma ostatnio naprawdę wiele na sumieniu. Nie dość, że odkrył sekretną tożsamość Bruce’a Wayne’a, to na dodatek ma zamiar dobrze się bawić, dręcząc swoją ofiarę. Co więcej, prowadzony przez niego eksperyment w Arkham City zaczyna się powoli wymykać spod kontroli, zaś władze Gotham nie za bardzo potrafią sobie z tym fantem poradzić. Drugi wątek tyczy się nikogo innego, jak Jokera. Jego nigdy nie ma dość chyba żaden z fanów Batmana. Tym razem ten najbardziej morderczy ze wszystkich clownów wmieszał Człowieka Nietoperza w naprawdę niebezpieczną grę. Albo Mroczny Rycerz pomoże mu opracować lekarstwo na chorobę nabytą w finale Arkham Asylum, albo sam zginie od tej samej zarazy. Do powyższych dwóch historii dorzucono jeszcze kilka pomniejszych, ciągnących się często przez większą część gry, zadań, które są świetnym, dodatkowym urozmaiceniem. W szczególności, że dzięki tym wątkom spotkamy między innymi takich łotrów, jak Bane, Hush czy Deadshot.

Zmiana konstrukcji scenariusza wymagała również ewolucji koncepcji poruszania się po świecie gry. W teorii Arkham Asylum miało konstrukcję, powiedzmy, sandboxowo-freeroamową. Można było się swobodnie przemieszczać po wyspie, ale tak naprawdę służyło to tylko szukaniu sekretów i docieraniu do kolejnych miejsc, w których rozwijała się fabuła. Oczywiście, po drodze zdarzało się walczyć z pomagierami Jokera, ale było to po prostu urozmaicenie pustej przestrzeni. Koncepcja ta sprawdziła się bardzo dobrze i przyjemnie, ale można było odczuć, że nie wykorzystano w pełni jej potencjału, w szczególności jeśli gracz liczył na mniej linearną opowieść. I właśnie w tym kierunku poszło Arkham City, zmieniając się w pewnym stopniu w GTA z Batmanem w roli głównej. Z tą różnicą, że Batman nie kradnie sportowych aut i nie korzysta z usług kobiet negocjowalnego afektu. A z (bat)telefonu dzwoni tylko do Alfreda, a nie do kumpli z mamra. Otrzymaliśmy naprawdę konkretny kawałek przestrzeni do eksploracji wraz z gigantycznym podziemnym kompleksem powstałym z pozostałości metra i licznymi lokacjami, takimi jak fabryka czy posterunek policji. Kolejność wykonywania zadań jest bardzo dowolna – możemy podążać za głównymi wątkami fabularnymi i w dowolnych momentach robić skoki w bok na spotkanie z Hushem czy Szalonym Kapelusznikiem.

Na wyższy poziom wtajemniczenia wspięły się też wszelkiej maści zagadki… Zagadki. Już w Arkham Asylum byłem wielkim fanem tego systemu „zbieractwa”, zaś w Arkham City znacząco go rozwinięto. Ponownie, jest to taki element, który wcale nie musi podejść fanom poprzedniej wersji gry. Trofea z pytajnikiem zajmują teraz znacznie bardziej widoczną część świata gry, choćby dlatego, że zdobycie wielu z nich wymaga opanowania poruszania się Batmanem do absolutnej perfekcji. Nie brakuje skomplikowanych, przestrzennych łamigłówek logicznych, których rozwiązywanie wymaga nieraz całkiem solidnej porcji gimnastyki. Raz że trzeba rozgryźć system wymyślony przez autorów, a dwa, że często od gracza oczekuje się też idealnego wyegzekwowania kombinacji ruchów w mocno ograniczonym czasie. Osobiście, tak jak w Asylum, tak i w City odkryłem absolutnie wszystkie zagadki i dało mi to masę frajdy.

Rozwinięciu uległy też wszystkie mechaniczne aspekty gry. Walka została wzbogacona o nowe ruchy i gadżety, zaś sama gra dzięki kilku DLC zyskała nowe, grywalne postaci. Mamy tu Kobietę Kot i Robina, którymi za równo możemy wziąć udział w rozbudowanym trybie wyzwań, jak przejść nimi po jednej mini-kampanii. Do tego dochodzi jeszcze Nightwing, którym możemy sterować już tylko w trybie wyzwań. Znacznemu poszerzeniu uległ też wachlarz przeciwników – nie ma już tak, że na każdym kroku czek na nas zbir normalny, zbir z prądnicą i zbir z nożem, zaś od czasu do czasu spotkamy bane-o-podobnego mutanta. Często jest tak, że niektóre typy pomniejszych przeciwników spotyka się tylko raz podczas całego trwania kampanii, przez co uczucie rozmaitości jest wręcz niesamowite. Sama bijatyka jest tak samo przyjemna, jak w podstawce – dla mnie to jeden z doskonalszych systemów walki, jakie uświadczyłem w grach. Płynność ruchu jest niesamowita, zaś dowolność, z jaką możemy sobie radzić z przeciwnikami po prostu cudowna – kochał łączenie tych blisko 20 różnych ruchów w jedno mordercze combo.

Rozumiem to, że niektórym Arkham City podchodzi mniej od Arkham Asylum – klimat w tej grze uległ naprawdę wielkiej przemianie. Zniknęła gdzieś kameralność przeklętej wyspy, pojawił się miejski tłok. Tak jak pisałem – mi się to podejście spodobało i najnowszej części Batmana zakochałem. To rewelacyjny tytuł, który zapewnia naprawdę wiele godzin genialnej zabawy z poznawaniem fabuły i eksplorowaniem świata. Pozostaje mieć nadzieję, że mimo zmiany studia developerskiego, Arkham Origins nie odsunie się jakością od dwóch pierwszych części gry. Jeśli utrzyma ten poziom, szykują się kolejne zarwane noce w świcie Batmana.

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hiddenlord
Hiddenlord
11 lat temu

Chciałem skomentować, ale co tu napisać, jak w ostatnim akapicie zawarłeś moją opinię – klimat jest inny, w mieście gra się jakoś inaczej. Gracz nie czuje tego zaszczucia i przytłoczenia, które tak świetnie sprawdzało się w przypadku jedynki. Ja wiem, że w założeniu to Batman był łowcą, a przeciwnicy zwierzyną, ale w Asylum właśnie nie zawsze gracz czuł się panem sytuacji. W końcu to był tylko jeden Nietoperz, a więzienie pełne wariatów. Tutaj niby mamy aż całe miasto – ale i jakoś nie czuje się tego klaustrofobicznego lęku.

KoZa
Reply to  Hiddenlord
11 lat temu

W Asylum strasznie podobało mi się to, że to nie Batman był zamknięty na małej przestrzeni z przestępcami, tylko przestępcy byli zamknięci na małej przestrzeni z Batmanem. ;-
…cholera, muszę przejść tę grę czwarty raz! Jedna z najlepszych produkcji, jakie znam…

Hiddenlord
Hiddenlord
Reply to  KoZa
11 lat temu

Nie jestem największym na świecie fanem DC, ale znowu zrobił się spory hype na Batmana i odbija się to na człowieku – nawet przebrałem się ostatnio za Jokera! Sam nie wiem czy lepiej odświeżyć wspomnienia z Asylum czy może poczekać aż Origin stanieje. Czyli około rok. 😀

KoZa
Reply to  Hiddenlord
11 lat temu

Lepiej odświeżyć wspomnienia. :] Origins jest strasznie niedopracowany, lepiej poczekać na jakąś edycję typu GOTY i wtedy się zainteresować. Niedługo powinna być w końcu recenzja. :]

Grzybson Grzyb
Grzybson Grzyb
11 lat temu

„(…)Jokera. Jego nigdy nie ma dość chyba żaden z fanów Batmana” Szczerze powiedziawszy to mam już go dość 😛 Szczególnie po serii „Death in the Family”. Fajna recka, bez spojlerów, miło się czyta 🙂 Co do gry to jedynie zbyt krótki wątek Azraela jak dla mnie, lubię tą postać 😉 Mad Hatter – Mistrzostwo 😀
ps. Z pierwszych recenzji Arkham Origins już nie przedstawia się tak genialnie jak Asylum czy City 🙁
ps.2 Nie polecam czytania recki AO na stronie cdaction, z miejsca jest dosyć duży spojler….

KoZa
Reply to  Grzybson Grzyb
11 lat temu

Ja po „Death in the Family” nadal nie mam go dosyć. :-] Cieszę się, że tekst się podobał, staram się zawsze, żeby żadne spoilery do moich materiałów nie trafiały.
Co do AO, ciągle walczę z recką i coś mi nie idzie. Ale niedługo będzie.

Paweł Skuza
11 lat temu

Co to dużo mówić. Gra jak dotąd wymiata ze swoim klimatem. Urzekła mnie historia. Pod względem gameplayu także perfekto. Boże jak ja uwielbiam Batmana:D

KoZa
Reply to  Paweł Skuza
11 lat temu

Mnie kusi ostatnio powrót do Asylum i City. W Asylum chciałbym po raz kolejny wbić platynę (w sensie, jak dotąd mam calaka na X360 i na PC). Kocham tę grę. W City natomiast jak dotąd nie zrobiłem 100% i powtórka na PS3 byłaby świetną okazją, by coś z tym fantem zrobić.

vakelverse.blogspot.com
vakelverse.blogspot.com
11 lat temu

Zgadzam się z Tobą w zupełności, Arkham Asylum i Arkham City to naprawdę świetne gry, zarówno fabularnie jak i technicznie.
W najnowszą część nie miałem okazji pograć, gdyż odłożone zaskórniaki wolałem wydać na antologię Elder Scrolls, ale może nadrobię w grudniu. ; )

KoZa
Reply to  vakelverse.blogspot.com
11 lat temu

Ta antologia Elders Scrolls jest cudna, z tego co widziałem. :-] Ciekawy jestem, czy Buggerfall i Arena są w jakichś bardziej dopracowanych wersjach niż były pierwotnie. ;-]
A nadrabianiem Arkham Origins chyba bym Ci proponował się wstrzymać aż do wydania jakiegoś „complete edition”. Ma być bodaj 5-6 DLC… Po co przepłacać? :]

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

10
0
Would love your thoughts, please comment.x