Epic Games – dwa słowa, a tak wiele znaczą dla graczy. Po tej ekipie zawsze spodziewałem się najlepszych shooterów i, co więcej, zawsze je od nich dostawałem. Nie myślałem jednak, że nadejdzie dzień, w którym dostarczą mi również najlepszego arcade’a, dostępnego na XBLA.
Po Shadow Complex oczekiwałem naprawdę wiele, otrzymałem zaś jeszcze więcej. Epic wyprodukował kolejną genialną, piękną strzelankę, tym razem jednak w konwencji Army of Mario – nie dość, że poruszamy się w dwóch wymiarach, jak przykazał hydraulik, to na dodatek mamy do wyboru naprawdę atrakcyjny pakiet pukawek. Nie tylko do przepychania kanalizacji. To po prostu „wielka mała” gra, warta tych 1200 punktów, które są bardziej niż rozsądną ceną za taki produkt. Możecie po prostu w ciemno kupować i ściągać! Jeśli jednak jesteście ciekawi powodów, dla których tak się rozpływam w zachwytach, zaś Epic w rubryce „developer” to dla was za słaby argument, to zapraszam do dalszej lektury.
Szkolono cię całe życie!
Poznajcie Jasona. To typowy amerykański młodzieniec, szkolony przez całe życie do walki z terrorystami, super sprawny, natural born killer i skromniacha przy okazji. Ostatnio jest na odwyku, już tydzień nie miał karabinu w rękach, ponieważ pokłócił się z ojcem o swoją przyszłość. Jason po prostu nie chce zabijać ludzi (terroryści w tym momencie odetchnęli z niekłamaną ulgą). Niestety, podczas wycieczki w góry dochodzi do wypadku. Jego wybranka serca, Claire, trafia przez przypadek na ślad dziwnej grupy militarnej, stacjonującej w lokalnej jaskini. Scenariusz chciał, że zostaje przez nich zauważona i pojmana, oczywiście w obecności swego przyszłego wybawiciela, który jest dokładnie w takiej odległości, że nie może zabić złoczyńców krzywym spojrzeniem. W tym momencie rozpoczyna się akcja najbardziej epickiej strzelaniny 2.5D, w jaką miałem okazję grać. Zaczynamy z latarką i sprzętem do wspinaczki, który jest jedyną pamiątką po naszej dziewczynie. Silne postanowienie o niezabijaniu ludzi musimy na razie odwiesić na kołek.
Skromny początkowo arsenał z czasem będziemy mogli powiększyć, między innymi o tak podstawowe narzędzia pracy, jak pistolet, uzi czy karabin maszynowy. Nie zabraknie też granatów, rakiet czy wynalazków bardziej wymyślnych, takich jak naboje piankowe, które umożliwiają „zamrażanie” wrogów czy budowanie tymczasowych kładek do niedostępnych pomieszczeń. Do dyspozycji oddano nam też kilka różnych pancerzy, które zwiększają nie tylko możliwości przetrwania w niesprzyjających warunkach, ale też poprawiają mobilność. Ze zdobywaniem nowego sprzętu związany jest bardzo ciekawy aspekt gry. Cała mapa jest jedną, wielką całością bez żadnych spoin. Jednak żeby dostać się do miejsc, które możemy mijać już nawet w ciągu pierwszych minut zabawy, często jest potrzebny odpowiedni ekwipunek. Powrót do takich schowków z należytym „kluczem” zawsze nagradzany jest pożyteczną znajdźką – na przykład zwiększonym zapasem granatów czy rakiet. Żeby jednak szukanie sekretów nie wymagało korzystania z poradników, twórcy postanowili na naszej mapie stawiać znaki zapytania w tych obszarach, gdzie bonus jest ukryty, ale jeszcze go z jakiegoś powodu nie zdobyliśmy. To bardzo ułatwia nawigację, a że znajdziek jest grubo ponad sto, umożliwia znalezienie ich wszystkich. Ważne jest to o tyle, że szukanie przejść i kombinowanie, jak się dostać do danego punktu, daje naprawdę nielichą frajdę dzięki świetnej konstrukcji mapy.
Z drugiej strony, twórcy przewidzieli też dla graczy nagrody za przejście gry w określonym czasie i z odpowiednią ilością przedmiotów w plecaku. Zabawa jest na tyle dobra, że po pierwszym ukończeniu Shadow Complex, ma się od razu ochotę zasiąść do gry jeszcze raz, próbując przejść kampanię z nowymi wytycznymi. Żywotność tytułu jest też zwiększana przez dodatkowe zestawy wyzwań, dostępne od razu z poziomu menu. Bardzo miły dodatek, w którym można rywalizować z kumplami i cały czas bić kolejne rekordy prędkości.
Żadnych kompleksów
Shadow Complex hula na, jakżeby inaczej, silniku Unreal 3.0, który od dawien dawna jest oczkiem w głowie Epica. Nikt nie potrafi tak korzystać z tego engine’u, jak jego twórcy, dzięki czemu SC jest po prostu najładniejszą grą ze wszystkich dostępnych w usłudze XBLA. Ba, wiele gier pudełkowych nie ma takiej oprawy! Wybuchy są po prostu miodne, rag-doll działa pięknie, cały czas otaczają nas świetnie zaprojekotwane etapy, wytapetowane teksturami wysokiej jakości. Zarzuty mogę mieć tylko do jednego aspektu i jest to… animacja. Niestety, od czasów gdy pisałem zapowiedź SC, nic się nie zmieniło i Jason nadal chodzi, jakby mu ktoś coś gdzieś wepchnął i tam już zostawił.
Wątpliwości budzi też kwestia AI przeciwników. O ile gdy już nas przyuważą, zachowują się dosyć racjonalnie, o tyle z samym procesem pozostawania przy życiu w miejscu pracy mają już problemy. Często jest tak, że zdążymy zastrzelić dwóch oponentów, a trzeci dopiero zorientuje się, że przed chwilą coś czerwonego zachlapało mu fartuszek. Jest to jednak jedyny zarzut, jaki mam do rozgrywki w Shadow Complex.
Jak widzicie, nie da się przyczepić do zbyt wielu aspektów gry Epica. Niedopracowana animacja i AI przeciwników zdecydowanie nie są największymi grzechami, jakie w dzisiejszych czasach twórcy popełniają przy projektowaniu swoich gier. Trzeba też pamiętać, że Shadow Complex jest dystrybuowany przez Xbox Live Arcade, będące platformą do, na ogół, znacznie prostszych gier. Epic zaś dostarczył nam tytuł, którego jednokrotne przejście może zająć spokojnie około 8 godzin. Ponoć da się go też ukończyć w niecałe 120 minut, ale do tego i tak potrzebne jest najpierw poznanie gry i mapy, by dało się podejść do speed runa. A na tym zyskuje, rzecz jasna, żywotność. Co by tam wiele nie mówić, sam też mam zamiar rozbić Shadow Complex w stu procentach. Ta gra jest po prostu tego warta!
2009-09-28. Tekst napisany na zlecenie portalu Gaminator.tv.
Ohhh yeahhh… Mój najlepszy zakup na XBL! Na drugim miejscu Battlefield 1943 🙂 Shadow Complex jest świetne… Muszę odświeżyć sobie tą pozycję i przejść po raz kolejny… Recenzja oczywiście bdb.
Mnie kusi jeszcze jeden powrót do Shadow Complex. Mimo że to jedna z nielicznych gier, w których mam calaka. 😉
Kusi mnie, żeby przejść na najwyższym poziomie. :]
Jeśli chodzi o zakupy na XBLA, to ma wielką trójcę: Shadow Complex, Trials HD oraz Puzzle Quest. Przy tym ostatnim nabiłem 27 godzin bodaj. x]