Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Iron Man: Execute Program – Świetna kontynuacja genialnego Extremis

I

Cykl „Extremis” będący częścią „Iron Man vol. 4” pokazał mi, że nawet tasiemiec może porywać fabułą i zachwycać dopracowanymi rysunkami. Byłem ciekawy, czy wątek rozpoczynający się zaraz po nim będzie choć w połowie tak dobry, czy może jednak znacznie bardziej przybliży się do tego, co znam chociażby z cyklicznych przygód Spider-Mana. Jak się okazało, „Execute Program” może nie podnosił poprzeczki, ale też nie oddalał się za bardzo od jej wysokiego poziomu.

Tym razem za historię odpowiedzialny jest duet Daniela i Charlesa Knaufów, zaś rysunki w obroty wzięli Patrick Zircher oraz Scott Hanna. Historia rozpoczyna się niedługo po zakończeniu wydarzeń znanych z „Extremis”. Tony Stark jest już praktycznie jednością nie tylko ze swoim pancerzem, ale też ze wszystkimi innymi swoimi wynalazkami – chociażby siecią satelitów. Pozwala mu to między innymi na równoczesne prowadzenie spotkania rady nadzorczej oraz prowadzenie walki na trzech frontach. Niestety, w międzyczasie na światło dzienne zaczęły wychodzić dowody, świadczące o tym, że „po godzinach” Iron Man zajmował się polowaniem na terrorystów, odpowiedzialnych za śmierć jego przyjaciela. Problem w tym, że równocześnie Tony Stark zaczął cierpieć na zaniki pamięci…

Po raz kolejny historia jest bardzo mocnym, dobrze przemyślanym strzałem. Doceniam również fakt, że mimo iż jest to tasiemiec, nie ma najmniejszego problemu z płynnym przeczytaniem całego wątku – nie trzeba skakać po innych seriach, uzupełniać informacji etc. Miałem dokładnie takie same wrażenia z lektury, jak podczas obcowania z przemyślanym od początku do końca „limited series”.

Ponownie mam praktycznie same dobre rzeczy do powiedzenia o stronie graficznej komiksu. Trzeba przyznać, że dobór artystów zajmujących się przygodami Tony’ego Starka w latach od 2005 do początku 2009 był niezwykle łaskawy (wiem, jakie maszkarony potrafiły czasem wyjść przy okazji Spider-Mana…). O ile „Extremis” bardziej podobał mi się pod względem konwencji od „Execute Program”, o tyle i tak ten drugi nadal uważam za ślicznie wykonany. Zrobił na mnie bardziej rzemieślnicze niż artystyczne wrażenie, ale za to zaserwował mi całą masę niezwykłych kadrów, których część załączam tradycyjnie do tego tekstu. Raz że rysunki są niezwykle dynamiczne, dwa że są bogate w detale.

Jeśli macie ochotę na kolejny wciągający, spójny i zamknięty komiks o Iron Manie, „Execute Program” szczerze polecam. To naprawdę dobra historia, do tego z rewelacyjną oprawą wizualną. Natomiast w następnym tekście zajmę się kwestią tego, czemu najprawdopodobniej inne wątki z czwartego woluminu* „Invincible Iron Man” nie pojawią się w formie niezależnych wpisów na moim blogu. Trzymajcie się mocno, ponieważ niedługo zrobimy szybką przejażdżkę przez niezrozumiały dla europejczyka wymysł amerykańskiej wyobraźni, czyli „Civil War”.

*Naprawdę czasem nie wiem, jak tłumaczyć tę komiksową terminologię.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

0
Would love your thoughts, please comment.x