Jak sobie pomyślę o tych wszystkich żenująco kiepskich filmach, które trafiają do polskich kin, to nie jestem w stanie pojąć, czemu ta produkcja została u nas wydana tylko na DVD. Najlepsze amerykańskie S-F, jakie widziałem od bardzo, bardzo dawna (OK, od czasu obejrzenia „Moon”). Nie tylko dla facetów – również dla fanek Jude’a Law. ;] Poza tym, jeszcze dwóch świetnych aktorów trafiło na listę płac – Forest Whitaker oraz Liev Schreiber. Ode mnie – znak jakości i paszport Polastu, lekką ręką.
A przy okazji – to film numer 158 na mojej liście 104 filmów w tym roku. :]