Ten tekst jest częścią cyklu „Archiwa Polskiej Fantastyki”.
Pierwszy raz od czasów przeczytania „Bogów naszej planety” trafiłem na naprawdę przyzwoitą propozycję z mniej popularnych archiwów polskiej fantastyki. Mogę co prawda powiedzieć: oczywiście, ponownie mamy do czynienia z najwyraźniej niezwykle popularnym tematem zacierania się granicy między ludźmi a robotami czy ekspansji na galaktyczne rubieże. Tym razem, w przeciwieństwie do takiego na przykład „Raportu z rezerwatu”, nie miałem wrażenia, że czytam średnio fascynujący i jeszcze mniej udany fabularyzowany traktat filozoficzny.
„Tak bardzo chciał być człowiekiem” nie powala na kolana, ale przynajmniej cześć opowiadań (tak, jest to zbiorek, nie powieść) przypadła mi do gustu, a tytułowe zapadło wręcz w pamięci. Niestety, najsłabiej wypadły te historie, które nawiązywały do mitologii, przedstawiając bogów jako przybyszów z kosmosu – jest to zresztą kolejny jakże popularny motyw z tamtych lat.
Jeśli macie ochotę zapoznać się ze starszą, mało znaną popularną polską fantastyką, zbiorek Tadeusza Markowskiego nada się do tego celu całkiem nieźle. Ale jeśli będziecie mieli pod ręką do wyboru jeszcze „Bogów naszej planety”, sięgnijcie jednak po tę drugą z książek.
Muszę przyznać, że cykl, jak i pozycje które w nim opisujesz idealnie do mnie trafiają. Sam mam kolekcję kilkudziesięciu takich „małych, czarnych książeczek” zdobytych przed laty (patrz czego brakuje na regałach mojego ojca ;P).
Jeśli masz lub nie masz – sięgnij po cykl „Kronika Akaszy” Swaszkiewicza. Polecam.
Dzięki za info, spróbuję ogarnąć – nie mam tego u siebie. I tak, to dokładnie ta sama, czarna kolekcja. ;-]
Jakby co, to mam 4 tomy, są w serii tych białych z kolorowym paskiem 😉
Z innej beczki, warto także sięgnąć po „Chichot Pana Boga” Andrzeja Otrębskiego (trochę inna bajka, ale intrygująca i frapująca).
Na Allegro jest tego trochę.
„Tak bardzo chciał…” przeczytałem około miliona lat temu – chyba jeszcze w środkowej podstawówce (ale w czasach, w których nie istniało gimnazjum ;D) – i ZTCP zbiorek bardzo mi się spodobał, choć faktycznie był trochę nierówny. Generalnie też polecam 🙂
Myślę, że na pewno fakt czytania tej książki w podstawówce też wpływa, siłą rzeczy, na wrażenia. :]
I witam na blogu, to chyba Twój pierwszy komentarz. Mam nadzieję, że nie ostatni. :]