Silent Hill jest jednym z horrorów mojego dzieciństwa. Straszył mnie, gdy w podstawówce grałem w niego na PSX-ie kolegi, a wspomnienie o nim do dziś robi na mnie wrażenie. Dlatego też chętnie sięgnąłem za komiksy na podstawie tej serii – krwawy straszak miał być miłą odmianą od pozostałych tytułów growych, którym na ogół było bliżej do fantasy lub s-f, a nie do horroru.
Jako że z serią obcowałem bardzo dawno, na wszelki wypadek niektóre fakty sprawdziłem w internecie. Tak jak mi się wydawało, komiksowe Ciche Wzgórze jest raczej wariacją na temat motywu przewodniego z gry, a nie wierną adaptacją. Nie spotkacie tu kluczowych postaci, nie dowiecie się też istotnych faktów dotyczących historii uniwersum. Przyjrzyjmy się najpierw właśnie kwestii fabularnej, zanim przejdziemy do dokładnego omówienia, co twórcy zrobili dobrze, a na czym polegli (tego drugiego jest o niebo więcej, niestety).
(więcej…)