Wokół „Daru” od razu wytworzyła się ciekawa atmosfera, gdy tylko pojawił się w kinach. To był „ten film, który dużo zarobił, przy okazji mało kosztując”. Może nie mówiliśmy tu o absurdalnych proporcjach przychodów do kosztów rodem z box office „Paranormal Activity”, ale kwoty były na tyle duże, że już się o nich mówiło. I o ile sam ten fakt mnie jeszcze nie szczególnie zainteresował, to sprawił przynajmniej, iż przejrzałem sobie obsadę. A ta już zdecydowanie mnie zaintrygowała.
„Dar” pod wieloma względami był dla mnie podobny do seansu „Loftu” parę miesięcy temu. Obydwie produkcje okazały się dobrymi thrillerami (z przewagą na korzyść pierwszego z filmów) i obydwie dawały szansę zobaczenia na srebrnym ekranie aktorów, których się lubi, ale niezbyt często widuje. Co więcej, Jasona Batemana chyba nie obserwowałem jeszcze w takiej – nazwijmy to – mrocznej roli, więc zysk był tym większy. Rebeccę Hall zaś bardzo sobie cenię i żałuję, że tak rzadko bywa w polskich kinach. (więcej…)