Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Batman – SubZero – Nietoperek jest, szału nie ma

B

W ramach niedawnego nocnego maratonu z animowanymi adaptacjami komiksów, który przygotowałem sobie we własnym zakresie, nie widziałem niestety samych filmów tak dobrych, jak „Superman – Doomsday” czy „Superman & Shazam – The Return of the Black Atom”. Trafiły się też takie – bądźmy szczerzy – szroty, jak „SubZero” z Batmanem, który zaraz weźmiemy na warsztat.

Fabuła ma sporo punktów wspólnych z niesławnym „Batman & Robin” Joela Schumachera (osoby niewtajemniczone odsyłam do brawurowej recenzji Nostalgia Critic – jeśli jeszcze jej nie znacie, to siądźcie wygodnie i przygotujcie popcorn). Nie tylko mamy tego samego arcyprzeciwnika – Mr. Freeze’a – ale też i wątek śmiertelnie chorej żony tegoż. Tak, pamiętam z kreskówki, że ten motyw zawsze był jego motorem napędowym, ale w tym filmie jest to wybitnie mocno zaakcentowane. Oczywiście, w takim wypadku nie mogło się obyć bez kompletnego sterroryzowania Gotham City i szybkiego włączenia Batmana do akcji.

Niestety, z mojego punktu widzenia ten film ma kilka poważnych wad. Pierwszą jest sam Mr Freeze, który po prostu nie jest dla mnie interesującą postacią. Znacznie gorsza jest jednak dla mnie obecność… Robina. Nic nie poradzę, znam go tylko z filmów aktorskich, gdzie rolę objął koszmarny Chris O’Donnell, i z animacji, gdzie był wiecznym dzieckiem. Może w komiksach był ciekawszą i bardziej stonowaną postacią, ale niestety nie dane było mi go poznać od tej lepszej strony (poza tym, w komiksach było chyba przynajmniej ze czterech Robinów, prawda?). W „SubZero” pojawia się zaś Robin właśnie w wersji rozwrzeszczanego dzieciaka, co dla mnie z miejsca go skreśla z listy plusów i od razu teleportuje na listę minusów. Warto też dodać, że pojawia się postać Batgirl i to właśnie ona jest jednym z głównych punktów zaczepienia fabuły.
Animacja jest dokładnie taka sama, jak w animowanym serialu – innymi słowy, kreska jest prosta, postacie składają się z bloków, ale całości nie można odmówić należytej dawki mroku. Niestety, osobiście od filmu pełnometrażowego oczekuję, że będzie „bardziej” niż serial, najlepiej w każdym zakresie. Dlatego mimo że oprawa wizualna jest teoretycznie wystarczająca, to jednak nie zaspakaja moich lekko zawyżonych potrzeb.

Nawet jeśli jesteście wielkimi fanami superbohaterów, to batmańskie „SubZero” możecie raczej spokojnie sobie darować albo zostawić na ten czas, kiedy już wszystkie inne, dobre animacje będziecie mieli za sobą. Jakość zdecydowanie nie powala, zaś fabuła wciąga co najwyżej umiarkowanie, więc tę godzinę z hakiem można poświęcić na coś, po prostu, lepszego.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dominik Aziewicz
13 lat temu

Ja polecam „Mask of Phantasm”

KoZa
Reply to  Dominik Aziewicz
13 lat temu

Słyszałem, że jest bardzo dobre – już czeka na swoją kolej. :]

Dominik Aziewicz
Reply to  KoZa
13 lat temu

W MotP niektóre wątki są lepiej poprowadzone niż w wersjach filmowych
Poza tym najlepszą adaptacją Batmana jest oczywiście Batman Beyond, ale to wiadoma rzecz 🙂

KoZa
Reply to  Dominik Aziewicz
13 lat temu

Też lubię tę serię. :] Zresztą, niedługo będzie recka „The Return of the Joker” właśnie z „Batman Beyond”.

Dominik Aziewicz
Reply to  KoZa
13 lat temu

Dobry wybór

KrzyGon
KrzyGon
13 lat temu

a ja Ci polecam Batmana w Cieniu Czerwonego Kaptura, która zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Wiadomo że to nie poziom brutalności i złożoności Mrocznego Rycerza, czy Początku, ale to jedna z ciekawszych animacji jakie widziałem 

KoZa
Reply to  KrzyGon
13 lat temu

„Under the Red Hood” widziałem i pewnie za jakiś czas będzie recenzja. Rewelacyjny kawałek animacji. 

Anonimowo
Anonimowo
13 lat temu

A ja polecam animowanego Spawna.  Ostry, mroczny i czadowy serial – rzucanie mięsem, krew, flaki, nagość, Clown robiący siku z dachu – czego tu nie ma… Szkoda jedynie, że HBO porzuciło kreskówkę po 18 odcinkach, bo komiks ma się dobrze do dzisiaj. Doczekał się nawet spinoffów w różnych epokach oraz nowego Spawna.

KoZa
Reply to  Anonimowo
13 lat temu

Słyszałem o tym Spawnie, ale nie miałem jeszcze okazji nigdzie oglądać. Na pewno będę chciał nadrobić. 

Tomasz Kozioł (Pop)kultura osobista

Tu mnie znajdziesz:

Najświeższe teksty

Najnowsze komentarze

9
0
Would love your thoughts, please comment.x