Cześć!
Gdy pierwszy raz od ponad dwóch lat zobaczyłem wordpressowy kokpit admina, to… po prostu ucieszyłem się, że postanowiłem przywrócić bloga do życia i znowu do Was i dla Was coś napisać.
Przerwa od prowadzenia strony miała u swego podnóża wiele niezależnych powodów. Głównym z nich była chęć spróbowania się z napisaniem czegoś dłuższego niż nawet najdłuższa rozprawa o filmie (do dziś chyba rekordzistą jest w tym zakresie tekst o trzeciej części Iron Mana). Czułem, że wpadłem w wir regularnego pisania relatywnie krótkich tekstów, ciągle trzymając się formuły opinii/recenzji. Nie potrafiłem wtedy równocześnie tego kontynuować i eksperymentować z czymś nowym. Musiałem się tego dopiero nauczyć i… Myślę, że się udało!
Ostatnie ponad dwa lata zaowocowały dwoma skończonymi opowiadaniami, którymi właśnie na łamach swojej odświeżonej strony będę się chciał z Wami podzielić. Trafią tu już niebawem – jestem w trakcie ostatnich szlifów.
Zupełnie nieoczekiwanie dla samego siebie napisałem również dwie… bajki. I to wierszem. Impulsem do ich stworzenia było gigantyczna zmiana w życiach mojej wspaniałej Żony i moim. Urodził się nam Synek, w którym jesteśmy zakochani po prostu po uszy. I owocem tej miłości – w zakresie twórczym – są właśnie owe dwie bajki, którymi również będę chciał się z Wami możliwie szybko podzielić. Poniżej widzicie szkice wykonane przez Vincenta Venoira do kolejnych scenek. Kocham jego ilustracje i mam nadzieję, że Wam też się spodobają!

To już cztery dłuższe teksty i… To nie koniec. Najdłuższą niespodziankę zostawiam na deser. W tym momencie jeszcze nie wiem, kiedy będę mógł się z Wami podzielić szczegółami, ale… Trzymajcie proszę kciuki, żeby temat szedł do przodu! Aktualne wydarzenia w Polsce i na świecie bardzo wszystko spowalniają (gdy to piszę, trwa w najlepsze pandemia koronawirusa), ale nie tracę nadziei na pomyślne domknięcie tematu. Kiedyś.
Po wspomnianej ponad dwuletniej przerwie od pisania o popkulturze czuję łaknienie, by znów i w tym temacie coś napisać. Równocześnie nie mam już ochoty na pojedyncze recenzje, więc… I w tym przypadku chyba postawię na formy dłuższe. Postanowiłem, że tekst, który właśnie czytacie, opublikuję dopiero, gdy pierwszy taki – nazwijmy to – esej będę miał gotowy. I mam. No, prawie mam. Wyszła mi z tego taka kobyła, że musiałem całość rozbić na części i dopiero pierwsze z nich są gotowe do publikacji. A o czym będzie? O wszystkich moich Spider-Manach! Wstęp do tej serii ukaże się za dwa dni, a zaraz za nim pojawi się rozprawa o filmach Sama Raimiego, licząca sobie kilkanaście stron maszynopisu.
Chodzą też po mnie takie tematy, jak retrospektywne spojrzenie na wszystkie filmy z kinowego uniwersum Marvela z, jak przypuszczam, dosyć obszernym podsumowaniem Endgame oraz ostatniego Spider-Mana. Chciałbym się też podzielić z Wami wrażeniami po przeczytaniu całego Marvel Ultimate Universe. Tak, całego. Calutkiego! A i o nowej trylogii Gwiezdnych Wojen chętnie bym się rozpisał. Co myślicie o tych tematach? Który tekst byście chcieli przeczytać w pierwszej kolejności?
Jak to się mówi w telezakupach: „but wait, there’s more!”. Celem prowadzenia własnej strony zawsze było zebranie wszystkich moich tekstów w jednym miejscu. Nigdy mi się to nie udało i teraz chciałbym to w końcu zmienić. Dlatego na samym końcu tego wpisu znajdziecie listę cześć artykułów, które już udało mi się przygotować do publikacji-archiwizacji. Wszystkie pochodzą z okresu, kiedy pisałem dla portalu Save!Project. SP już niestety nie ma, ale teksty pozostały. Na marginesie wspomnę, że duchową schedę po tym projekcie przejął niejaki Nerdomancer, gdzie zresztą część moich tekstów była (i nadal jest) dostępna. Może któryś z tych tematów, czasem już nie do końca aktualnych, wpadnie Wam w oko!
Zanim jednak ujrzycie samą listę, chcę wspomnieć jeszcze o kilku rzeczach. Moja nowa strona będzie się skupiała przede wszystkim na tekście. Czasem trafią się pewnie jakieś ilustracje upiększające nagłówki, ale nie będzie ich wiele. Tak jak teraz, gdy tytuł jest ozdobiony zdjęciem bluzy uszytej przez moją niesamowitą Żonę! A poniżej widać ją jeszcze raz, w pełnej krasie i bez niebieskiego filtra. Założenie jest jednak ogólnie takie, że chcę móc szybko i łatwo publikować, a 99% czasu poświęcać na pisanie i poprawianie tekstów. Chcę, by strona była maksymalnie przejrzysta, szybka i czytelna. Gdy będziecie czytali na swoich telefonach, czy tabletach, elementy odciągające Was od treści mają praktycznie nie występować. Mam nadzieję, że takie podejście będzie Wam pasowało.

Tak jak napisałem w nagłówku, powracam, ale… Powoli. Nie mogę i nie chcę obiecywać regularnych publikacji. Mam wielką nadzieję raz na jakiś czas napisać tekst, który Was zainteresuje i wciągnie. Nie wykluczam sporadycznych, krótkich wpisów o akurat skończonej książce lub o obejrzanym przed chwilą filmie, jeśli coś kompletnie mnie wbije w fotel i będę czuł palącą potrzebę podzielenia się wrażeniami. I będę miał taką czasową możliwość. Chcę jednak jasno i uczciwie zaznaczyć, że publikacje będą nieregularne. Ale – ponownie mam wielką nadzieję – ciekawe.
Podsumowując – w niedającej się przewidzieć przyszłości chciałbym się z Wami podzielić:
- dwoma opowiadaniami,
- dwiema bajkami wierszem pisanymi,
- serią tekstów o Spider-Manie we wszystkich odmianach,
- tekstem o Star Warszach,
- przynajmniej jednym tekstem o Marvelu.
A poniżej znajdziecie listę wszystkich tekstów, które ostatnio uzupełniły moje archiwum. Miłej lektury i do zobaczenia na ulicach internetu!
- Call of Duty Ghosts – Pewne gry się nie zmieniają
- Dark Templar Saga, Christie Golden – Kopalnia wiedzy dla fanów StarCrafta
- Diablo III – Blizzard potrafi też na konsolach
- Diablo III: Nawałnica światła – Uczciwa powieść czy fabularna proteza?
- Diablo: Gdy zapada ciemność, rodzą się bohaterowie – Zaskakująco dobry zbiór opowiadań
- Diablo: Sword of Justice – W krainie demonów sprawiedliwy jest królem
- Diablo: Tales of Sanctuary – Tak dobrze, a tak krótko
- Gears of War komiksowo – Opera testosteronowa
- God of War komiksowo – Komiks, który zaskakuje
- Hearthstone – Blizzard i jego karcianka (chyba żaden z tekstów nie zestarzał się tak bardzo, jak właśnie ten!)
- Injustice: Gods Among Us – Perfekcja została osiągnięta (do tego tematu będę jeszcze „prawie na pewno” wracał)
- Killzone: Najemnik – Mobilny mordulec
- Mass Effect komiksowo – Tak powinno się poszerzać uniwersum
- Mirror’s Edge komiksowo – Frogger, Rhiana i zaginiona głębia
- Modern Warfare: Ghost – To nie opowieść, to encyklopedia anatomii
- Need for Speed – Filmowa Potrzeba Prędkości
- Prototype 2 komiksowo – Witaj w świecie komiksowych broszurek reklamowych, witaj w piekle
- Prototype komiksowo – Romans klasy B z zombie w tle
- Silent Hill komiksowo – Królestwo niczyje, gdzie obcy zginie
- Sport czy e-sport? Kibicowi może być wszystko jedno
- StarCraft – Komiksowy eksperyment w gwiezdnym uniwersum Blizzarda
- StarCraft Achive – Od rozrywającej mózg tragedii po rewelacyjny sukces
- StarCraft II Heart of the Swarm – W multi siła
- StarCraft II i powieści uzupełniające – historia prawdziwa…?
- StarCraft II: Heart of the Swarm – Umarł król, niech żyje królowa…?
- Titanfall – Bardziej bajerancki nawet od Gwiazdy Śmierci
PS: Za pomoc przy przywróceniu wszystkiego do życia tradycyjnie dziękuję OsaXowi, na którego zawsze można liczyć!
https://gph.is/2Lqu58i
Tak szybko dostałem notyfikację o jakimś komentarzu, że podejrzewałem bota, a to byłeś Ty. 😀